KRUCZEK: ZAWSZE JEST NIEDOSYT

Mogliśmy ugrać coś więcej. Z drugiej strony to jeden z najlepszych konkursów sezonu w naszym wykonaniu – mówi Łukasz Kruczek o Pucharze Świata w skokach w Oslo.

PS: Trzech Polaków w piętnastce, czterech w trzydziestce. Dobre wyniki, a jednak chyba niedosyt?

Łukasz Kruczek: Zawsze tak jest. Podobnie jak w poprzednich zawodach, mogliśmy ugrać coś więcej. Z drugiej strony to jeden z najlepszych konkursów sezonu w naszym wykonaniu. Trzeba być zadowolonym. Jedno to kwestia Kamila, który walczy o klasyfikację generalną, i tutaj niedosyt pozostaje, ale inni wypadli bardzo dobrze i wykonali kawał dobrej roboty.

PS: Po pierwszej serii wielu kibiców trzymało kciuki za drugą próbę Piotrka Żyły, który był trzeci. Inni marzyli o odwołaniu drugiej serii.

Łukasz Kruczek: Gdyby druga seria się nie odbyła, to podium byłoby kwestią szczęścia, bo „raz mu się udało”. Oczywiście, też bylibyśmy zadowoleni. Inna sprawa, że Piotrek skakał bardzo dobrze. Konkurs przebiegał pod dyktando wiatru – jak komu zawiało, tak leciał. Na takim obiekcie to wyjątkowo widoczne.

PS: To chyba jedne z bardziej niesprawiedliwych zawodów sezonu.

Łukasz Kruczek: To prawda. Współczynniki wiatru nawet nieźle wyglądały, ale co z tego, skoro były miejsca całkiem niechronione. Na dole panowały korzystne warunki, ale nie każdemu było dane tam dolecieć, bo na pierwszych 15–20 metrach za progiem były duże zawirowania i turbulencje. Nie wszyscy sobie z tym radzili.

Rozmawiał: Kamil Wolnicki, czytaj więcej na sports.pl

 

Dodaj komentarz