You are currently viewing APOLONIUSZ TAJNER o MAŁYSZU, PRACY TRENERÓW I MISTRZOSTWACH POLSKI dla SkokiPolska.pI

APOLONIUSZ TAJNER o MAŁYSZU, PRACY TRENERÓW I MISTRZOSTWACH POLSKI dla SkokiPolska.pI

Tuż przed jutrzejszymi Mistrzostwami Polski w skokach narciarskich na Wielkiej Krokwi udało nam się porozmawiać z prezesem Polskiego Związku Narciarskiego – Apoloniuszem Tajnerem. Zapytaliśmy m.in. o ocenę pracy trenerów kadr, o funkcję jaką pełnił będzie Adam Małysz w PZN oraz o faworytów Mistrzostw Polski. 

SkokiPolska.pl: Panie Prezesie, po zakończeniu sezonu, już wiemy, że juniorzy, szczególnie Murańka i Zniszczoł poczynili pod okiem trenerów Mateji i Maciusiaka spory postęp, jaki wobec tego postęp, Pana zdaniem poczyniła kadra „A” kierowana przez Łukasza Kruczka?

Apoloniusz Tajner: Sezon należy oceniać bardzo pozytywnie, nie chciałbym jednak porównywać kadr „A” i „B”, ponieważ spełniają one trochę inne zadania. Postęp przede wszystkim ocenia się po formie i wynikach, a stała forma w dużym stopniu zależy od wieku, dojrzałości i doświadczenia zawodnika. Bardzo istotna jest także atmosfera w drużynie – praca trenerów idzie w dobrym kierunku, jest dobrze dostosowany program szkoleniowy, to wszystko zaczyna przynosić dobre rezultaty. W światowej czołówce jest Kamil Stoch. W przypadku niektórych zawodników, potrzeba jednak trochę czasu na aklimatyzację w rywalizacji seniorów, tak było w przypadku Maćka Kota, który po czterech latach skakania w kadrach A i B, po oswojeniu się z rywalizacją zaczął w tym sezonie regularnie punktować. Przebłyski miewają także Krzysztof Miętus, swego czasu przyzwoite wyniki osiągał Stefan Hula. W kwestii juniorów – Murańki i Zniszczoła, trzeba im dać trochę czasu, aby tą wysoką formę, którą ostatnio prezentowali, potrafili utrzymać przez dłuższy okres.

SP: Jak układa się w Polsce współpraca trenerów klubowych z trenerami reprezentacji narodowej? Swego czasu w Norwegii – za czasów Miki Kojonkoskiego – zintensyfikowana współpraca na tej linii przynosiła dobre rezultaty.

AP: Kluby oddają zawodnika skaczącego na wysokim poziomie do kadry, wtedy trenerzy kadry przejmują ciężar szkolenia skoczka. Młodzież, która jest przekazywana do reprezentacji, przy tym utrzymywany jest stały kontakt z trenerami klubowymi. Najlepiej od lat układa się współpraca na linii kadra – trener klubowy, z Janem Szturcem z Wisły Ustronianki. Było tak kiedy ja byłem trenerem kadry, cenił sobie tą współpracę Hannu Lepistoe, a także obecnie – Łukasz Kruczek..

SP: Jak będzie wyglądał skład szkoleniowy kadr A i B, czy ci sami trenerzy będą kontynuować dalszą pracę?

AP: Decyzja należeć będzie do Zarządu Polskiego Związku Narciarskiego, poznamy ją 11 kwietnia podczas zjazdu. Jednak biorąc pod uwagę z dobrze układającą się współpracą, nie są przewidywane zmiany personalne na stanowiskach trenerów kadr. Z Robertem Mateją, którego podopiecznymi są przede wszystkim juniorzy, przeprowadzono już wstępną rozmowę w kwestii kontynuowania pracy trenerskiej.

SP: Pojawiły się informacje dotyczące planowanej współpracy Adama Małysza z Polskim Związkiem Narciarskim. Jaką dokładnie funkcję będzie on pełnił w ramach PZN?

AP: Adam Małysz będzie pełnił funkcję Doradcy Związku ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej oraz sprawował rolę konsultanta, jako osoba z wielkim sportowym doświadczeniem. Ze względu na to, że obecnie realizuje się on też jako rajdowiec, nie będzie przebywał z kadrami stale, jednak na bieżąco będzie się przyglądał, śledził ich poczynania i doradzał. Inicjatywa taka wyszła także od samego Adama.

SP: Kto według Pana może być faworytem zmagań w indywidualnym konkursie MP w Zakopanem w niedzielę?

AP: Na MP mogą zdarzyć się niespodzianki. Chłopaki coraz bardziej zbliżają się do zawodników prezentujących wyższy poziom. Jest to grupa nawet 10 skoczków, którzy mogą powalczyć o podium MP na Wielkiej Krokwi. Kamil jest faworytem, ale nawet jego niektórzy zawodnicy mogą przeskoczyć. Piotrek też będzie musiał powalczyć z kilkoma skoczkami. W związku z tym myślę, że możemy być świadkami ciekawych zawodów.

Chciałbym też dodać, iż MP nie będą transmitowane przez TVP mimo dużego zainteresowania kibiców. Jest to pewien zawód, nie tak powinno być ze strony Telewizji Polskiej, tym bardziej, że jest to wydarzenie ważne dla polskiego sportu, dla fanów – zainteresowanie skokami nie maleje, wciąż jest wysokie. Jest to niepokojące również w związku z tym, że nie ma dokładnych informacji w kwestii transmitowania przez TVP konkursów Letniego Grand Prix. Mamy jednak nadzieję, że sprawy te zostaną wyjaśnione i że imprezy takiej rangi, kibice będą mogli obejrzeć w telewizji.

Rozmawiał Bartosz Leja

Dodaj komentarz