9.07.2012 r. / 15:20
W minionym tygodniu polska kadra skoczków narciarskich przez cztery dni uczestniczyła w zgrupowaniu w Zakopanem pod okiem trenera, Łukasza Kruczka. W zimowej stolicy Polski obecni byli: Kamil Stoch, Stefan Hula, Łukasz Rutkowski, Piotr Żyła, Andrzej Zapotoczny oraz bracia Maciej i Jakub Kot.
Skoczkowie koncentrują się w tym momencie głównie nad motoryką, oczywiście nie stronią też od skoków. Na Wielkiej Krokwi zawodnicy mieli zaplanowane treningi dwa razy dziennie w czasie których mieli oddawać po 5-6 skoków, jednak występujące w całej Polsce burze uniemożliwiły stuprocentową realizację tego celu.
Trener informował również o tym, że zawodnicy brali udział w zajęciach na siłowni i sali, nie zabrakło również odnowy biologicznej w wodach termalnych.
Trener wypowiada się także o nowych kombinezonach z którymi cały czas zawodnicy się oswajają: „W tym sezonie mamy sporą rewolucję w sprzęcie. Adaptacja do tych nowości przebiega różnie. W nowych kombinezonach wprawdzie trenujemy od prawie trzech tygodni, jednak kolejne uszyte z jeszcze bardziej elastycznego materiału przywiozłem dopiero w czwartek. (…) Powiem tak – niektórzy zawodnicy muszą się w nich uczyć skakać od nowa.”
W wypowiedzi dla PAP uspokaja również, że nie ma powodów do obaw: „To skakanie będzie znacznie lepiej wyglądało – po prostu zawodnicy dopasują już swoją technikę do sprzętu”.
W ocenie szkoleniowca najlepiej do rewolucyjnych zmian sprzętowych przystosowali się Piotr Żyła, Maciej Kot oraz Dawid Kubacki.
Trener wypowiada się również o zbliżającej się wielkimi krokami Letniej Grand Prix i fakcie, że starty w tym cyklu nie będą zbyt liczne: „W tym roku troszeczkę odpuszczamy, ponieważ udanymi startami w minionym sezonie udało się nam wypracować tzw. punkty kwotowe. Możemy więc sobie pozwolić na to, aby cały ciężar przygotowań kierować z myślą o zimie."
O zgrupowaniu wypowiadają się sami zawodnicy. Lider polskiej ekipy, Kamil Stoch nie jest zbyt zadowolony ze skoków: „Jedne skoki wychodziły całkiem nieźle, inne zdecydowanie słabiej i to nie była tylko kwestia procesu przyzwyczajania się do nowego kombinezonu, ale też drobnych błędów. Lubię skakać w Zakopanem, chociaż obiekty w Szczyrku i Wiśle są bardziej wymagające, co moim zdaniem jest w treningu bardzo ważne."
Zdecydowanie inny nastrój miał Maciej Kot, który był zadowolony ze swojej dyspozycji: „(...)ogólnie jestem zadowolony, ponieważ wykonałem sporo powtarzalnych skoków. Co do nowych kombinezonów to uważam, że są zdecydowanie lepsze od poprzednich, które były ciasne, nierozciągliwe i nieraz uwierające nie pozwalały do końca przyjąć właściwej pozycji. Te elastyczne są moim zdaniem lepsze, chociaż czuje się dużą różnicę, do której trzeba się po prostu przyzwyczaić".
Polscy zawodnicy już we wtorek pojadą do Wisły, być może też uda się im poskakać w Szczyrku, następnie wystartują w Letniej Grand Prix (20-21 lipca) a po zawodach udadzą się na zasłużone, krótkie urlopy. W sierpniu rozpoczną cykle treningowe powoli przygotowujące do startów zimą.
Źródło: onet.sport.pl, PAP
