W czwartkowe popołudnie norwescy skoczkowie jak i pozostałe drużyny wyruszyli wspólnym samolotem na kolejny konkurs PŚ, który w ten weekend odbędzie się w olimpijskim mieście Soczi. Niestety nie był to zwykły lot jak podczas każdych zawodów. Zawodnicy przeżyli chwile grozy, kiedy w samolot uderzył piorun.
Tom Hilde wspomina, że jeszcze przed startem był trochę zdenerwowany. „Zanim jeszcze ruszyliśmy, były pewne problemy z zamarzniętym lukiem bagażowym, co wprowadziło nerwową atmosferę” – mówi Hilde. Skoczek z Asker tuż przed odlotem z lotniska w Szwajcarii zrobił zdjęcie jednego skrzydła na którym widać hałdy śniegu. Według Jo Bjørna Skatvolda – dyrektora Komitetu ds. Bezpieczeństwa Lotniczego taka sytuacja może być bardzo niebezpieczna. W razie jakichkolwiek zastrzeżeń dotyczących bezpieczeństwa lot powinien zostać wstrzymany. Anders Fannemel przyznaje, że jeszcze nigdy nie widział czegoś takiego.
Na szczęcie nikomu nic się nie stało. Skoczkowie pomyślnie dotarli do Soczi, jednak żaden z nich nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji jak ta po raz drugi. Miejmy nadzieję, że takie zdarzenia nie będą miały więcej miejsca, bo na pewno nie należą one do przyjemnych.
Źródło: vg.no
