Gwiazdka tuż, tuż! To dni pełne rodzinnej atmosfery, tradycji i radości. Jednak wigilijnej wieczerzy towarzyszą wielkie przygotowania. Rąbka tajemnicy, o przygotowaniach i tradycjach, w domu rodziny Kotów, zdradził nam Kuba.
SkokiPolska: Gwiazdor, Mikołaj, Aniołek czy Dzieciątko – kto przynosi prezenty w Twoim domu?
Kuba Kot: Aniołek.
SkokiPolska: Zastanawiałeś się kiedyś nad prawdziwym znaczeniem świąt?
Kuba Kot: Szczerze mówiąc, chyba nie… Powinien być to na pewno czas radosny, spędzony w gronie najbliższych, w rodzinnej i miłej atmosferze.
SkokiPolska: Święta z czy bez „Kevina samego w domu”?
Kuba Kot: Dawniej się oglądało, teraz to już nie za bardzo
SkokiPolska: Co należy do Twoich obowiązków przedświątecznych?
Kuba Kot: Lubię pomagać babci w kuchni, szczególnie gdy przygotowuje ciasta, ciasteczka – generalnie słodkości. Jak mam czas to staram jej się z tym pomóc, a podczas Świąt wszystko zjadam! Do tego ubieramy z Maćkiem choinkę, u nas i u babci, jakieś porządki w swoim pokoju itp.
SkokiPolska: Jaka jest Twoja ulubiona świąteczna tradycja?
Kuba Kot: Generalnie wszystko ze Świętami mi się miło kojarzy, wszelkie tradycje i zwyczaje. Ubieranie choinki, dzielenie się opłatkiem, 12 potraw, prezenty. Po prostu magia świąt!
SkokiPolska: Czego życzycie na święta swoim kibicom?
Kuba Kot: Radości, szczęścia, odpoczynku, pysznego jedzenia i rodzinnej, pięknej świątecznej atmosfery. I żeby nareszcie mogli być zadowoleni z moich wyników!
SkokiPolska: Czego my, kibice, możemy Tobie życzyć?
Kuba Kot: Zdrowia na pewno. Szczęścia też. Uśmiechu na twarzy. No i formy, żebym nareszcie swoimi skokami sprawiał radość sobie, ale i wszystkim swoim fanom.
informacja własna