Choć oczy całego narciarskiego świata zwrócone są teraz w kierunku Pucharu Świata Panów i Pań oraz zbliżających się wielkimi krokami Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym w Val di Fiemme to karuzela mniejszych rangą zawodów w skokach narciarskich nadal się kręci. W dniu dzisiejszym skoczkowie rywalizowali w konkursie cyklu FIS Cup w amerykańskim Bratttleboro. Zwycięstwo odnisół Chris Lamb. Obie serie konkursowe zostały przeprowadzone z 14 belki startowej.
W konkursie na obiekcie Harris Hill (K-88/ HS98) wzięło udział tylko 28 skoczków, z czego znaczna większość, bo aż 20. to obywatele USA. W zawodach wystartował jeden Japończyk i Ukrainiec oraz dwóch Kanadyjczyków, Holendrów i Słoweńców. Niestety do rywalizacji nie przystąpił żaden Polak. Zwycięstwa któregoś z Amerykanów można było się spodziewać.
Zwycięstwo odniósł Chris Lamb, który prowadził po pierwszej serii. Zawodnik Andover Outing Club w swoich próbach uzyskał 96,5m oraz 88m i łączną notę 243,5pkt. Na drugim miejscu ze stratą 2,5 pkt do zwycięzcy, uplasował się jedyny Japończyk konkursu – Yuya Yamada (89m/93,5m). Japończyk awansował w stosunku do pierwszej serii o dwa miejsca w górę – po pierwszej próbie był czwarty. Na najniższym stopniu podium wylądował po skokach na odległość 89m oraz 92 m Amerykanin Nicholas Fairall (236,5pkt), który po pierwszej serii zajmował lokatę ex aequo z Yamadą.
Drugiego miejsca z pierwszej serii nie zdołał obronić Holender Oldrik van der Aalst, który ostatecznie konkurs zakończył na czwartym miejscu (93,5m/88,5m; 235,0pkt). Również spadek z potencjalnego podium zanotował Amerykanin Michael Glasder, który zajmował po pierwszym skoku miejsce trzecie,a ostatecznie po drugiej próbie uplasował się na 5.lokacie (91m/88m; 231,5pkt).
Jutro, 17 lutego, skoczkowie po raz kolejny wystartują na obiekcie Harris Hill.
Źródło: ewoxx.com
