You are currently viewing „No i poleciało!”:  Dmuchanie balona rozpoczęte, co dalej ze złotą polską młodzieżą?

„No i poleciało!”: Dmuchanie balona rozpoczęte, co dalej ze złotą polską młodzieżą?

polacy - „No i poleciało!”:  Dmuchanie balona rozpoczęte, co dalej ze złotą polską młodzieżą?

Poniżej zapraszamy na analizę tego co miało miejsce w Willingen i  nie tylko. Czy to zwiastun magicznych konkursów w Soczi? Jakub Wolny jak Mateusz Rutkowski! Jakie rozmiary przybierze wciąż pompowany balon tuż przed konkursami w Soczi –  o tym przeczytacie dziś w najnowszym „No i poleciało!”.

Sobota – Stoch! Niedziela… Stoch! Soczi – ?

Od dłuższego czasu zastanawialiśmy się, czy Kamil Stoch poprawnie odrobi zadanie domowe i pod swoją nieobecność w Sapporo powróci do wielkiego skakania. O ile w sobotę jeszcze ktoś próbował mu dorównać, o tyle w niedzielę rządził już nowy – stary lider Pucharu Świata. Totalny nokaut – to stwierdzenie oddaje nam wyniki z niedzielnego konkursu. Wystarczy spojrzeć jeszcze raz na reakcję Petera Prevca (wtedy jeszcze lidera cyklu) po oddaniu skoku w drugiej serii. Pozostało mu wówczas tylko puknięcie się w czoło. Kryje się za tym niedowierzanie, jak jego największy rywal mógł mu tak odlecieć. Potrafił to zrobić tylko jeden człowiek, który w idealnym momencie pojawił się za plecami Słoweńca. Kamil Stoch. Niemcy zaś wiedzą, że mogą liczyć na Freunda, ale bardziej powinni nastawiać się na konkurs drużynowy. W przeciwieństwie do nas.

Pierwszy medal w drużynie

Stoch Kamil M.Grzywa 300x200 - „No i poleciało!”:  Dmuchanie balona rozpoczęte, co dalej ze złotą polską młodzieżą?No i tutaj trochę mamy powodów do zmartwień. O ile przed mistrzostwami świata w Val di Fiemme nasi skoczkowie dawali nam większą nadzieję na medal, o tyle przed igrzyskami w Rosji takich powodów jest dużo mniej. Wiemy,  że nie zawodzi Stoch, ale co dalej? Skoro Łukasz Kruczek tak pewnie stawiał na Jana Ziobrę, że był to nawet drugi skoczek naszej kadry to teraz musi wycofać się ze swoich słów. Za czasów Małysza mieliśmy przez wiele lat tylko jednego, na którego skok czekaliśmy, by nas wprowadził do drugiej serii konkursu drużynowego. Nie było pozostałych trzech, więc awans był i tak sporym osiągnięciem. Za czasów Hannu Lepistoe pojawił się Kamil Stoch, który z czasem zaczął stawać się tym drugim. Wciąż brakowało jednak drugiej połowy. No i teraz mamy w kadrze już niemałe zamieszanie, bo analizując oddawane przez Polaków skoki z Willingen trzeba być wielkim optymistą, by postawić na medal dla naszej drużyny.

Skończyłem na Janku, więc teraz pod lupę idzie Maciej Kot. Punktował w sobotę i niedzielę, ale wciąż nie widać w nim tego samego skoczka, który przed rokiem regularnie wskakiwał do czołówki, a na mistrzostwach świata był pewnym punktem w reprezentacji. Choć indywidualnego medalu nie zdobył, znacząco przyczynił się do brązowego krążka w drużynie.

Zyla Piotr Klingenthal fot.J.Piatkowska 300x200 - „No i poleciało!”:  Dmuchanie balona rozpoczęte, co dalej ze złotą polską młodzieżą?Okrzyknięty przez kibiców najlepszym skoczkiem – Piotr Żyła – totalnie zawodzi.  Obawiam się, że reklamowo-radosny tryb życia, jakże inny od tego Stocha, źle wpłynął na Żyłę. Za Piotrkiem kryje się, bynajmniej w moim odczuciu, syndrom lęku, trochę także syndrom presji. Nie jest to ten Żyła, na którego liczymy. Wiecznie uśmiechnięty – to bardzo pozytywna cecha, ale nie można nawet z tym, na takim etapie przesadzać. Ostatnia szansa dla Piotrka będzie podczas treningów w Soczi. Tam przekonamy się, czy popularny „Wiewiór” potrafi skumulować swoje umiejętności w odpowiednim czasie i na odpowiednim poziomie.
Po skoczku rodem z Wisły czas na chłopaka z Podhala – Dawid Kubacki. Wywalczył sobie miejsce na igrzyska, stając się po konkursach w Zakopanym piątym kadrowiczem. Po konkursach w Willingen nie ma w naszej kadrze przypisanych pozycji w szeregu 2-5. Jest tylko jedna pewna pozycja i  jest nią Stoch. A Dawid? Kubacki Dawid M.Grzywa 300x200 - „No i poleciało!”:  Dmuchanie balona rozpoczęte, co dalej ze złotą polską młodzieżą?Potrafił skoczyć po zwycięskie 1000€ za kwalifikacje, które wygrał. W drużynie brakuje czegoś, co miało pojawić się po odpuszczeniu Sapporo. Śmiesznie to zabrzmi, ale nasza czwórka jest drużyną w większości „w sam raz, na raz”. Potrafią oddać jeden dobry skok, po czym kilka następnych zawalą. Na tę chwilę o medalu drużynowym nie mamy co marzyć. Możliwości naszych skoczków pokażą treningi na dużej skoczni.

„Złoty Wolny” – kolejna dominacja

O tym, że wielkich skoczków poznaje się po ich zwycięstwach w wielkim stylu – wiemy doskonale. Wypada także dołożyć do tego sformułowanie: „wielkich skoczków można poznać również po wielkich atakach”, niczym w kolarskim podjeździe. Bez krzty przesady nazwę tak wyczyn  Jakuba Wolnego w drugiej serii konkursu. Z szóstej pozycji zaatakował najwyższy stopień podium. Z powodzeniem!

Wolny Jakub A.Sierotnik 300x200 - „No i poleciało!”:  Dmuchanie balona rozpoczęte, co dalej ze złotą polską młodzieżą?Choć było w tym trochę szczęścia (Fin Ylitapio nie ustał próby na odległość 98 metrów, zaś Austriak Streitler skoczył 100 metrów, ale w lepszych warunkach, przez co w ostatecznym rozrachunku stracił do Polaka… 0,3 pkt! i zakończył zmagania ze srebrnym medalem – przyp. red.) to jednak w pełni zasłużenie medal należał się Polakowi. W konkursie drużynowym, mimo niepewności po ostatnim skoku Murańki, również mogliśmy świętować- tym razem zwycięstwo nad zdolną młodzieżą z Austrii.

10 lat temu, tylko że w Strynie, Mateusz Rutkowski zdobył złoty medal w imprezie tej samej rangi. O sukcesie Wolnego nie mówi się tyle co o pamiętnym wyskoku pogromcy Morgensterna. Pomijając fakt, że skoki w Polsce są jeszcze bardziej popularne. Val di Fiemme ponownie okazało się szczęśliwe dla naszych skoczków. Przed rokiem wyczyn Adama Małysza po 10. latach powtórzył na dużej skoczni Kamil Stoch, teraz Jakub Wolny dokłada tam złoto juniorów. Pozostaje nam mieć nadzieję, że kariera Wolnego nie będzie mieć takiego smutnego końca jak w przypadku jego poprzednika – Mateusza Rutkowskiego. Młody chłopak z Bielska Białej wydaje się być odpowiednio prowadzonym przez sztab trenerski klubu i reprezentacji zawodnikiem. Oby tak dalej!

Balon rośnie

Trochę odbiegłem od tematu wydarzenia roku w skokach narciarskich – Igrzysk Olimpijskich w Soczi. Oczywistą sprawą było to, że media i kibice będą pompować balon. Ów balon wzrósł już do ogromnych rozmiarów, a będzie rósł nadal. Po każdym tak spektakularnym triumfie, jak ten niedzielny Stocha, wyobrażamy sobie świetlaną przyszłość. Tak się ma rzecz nie tylko w temacie skoków – normalna sprawa.

Muszę jednak poprosić was czytelnicy, ci którzy czytając tę obszerną analizę dotarliście do jej końca, byście spróbowali w jakiś sposób, w mniejszym stopniu dać się ponieść emocjom przed igrzyskami. Niech treningi przed konkursami w Soczi, najpierw na normalnej, potem na dużej skoczni służą nam za prawdziwy test umiejętności naszych skoczków. To będzie prawdziwy sprawdzian.

Pozostaje wierzyć w to, że forma naszym nie ucieknie, a jeszcze zwyżkuje. Treningi przed Igrzyskami, już bezpośrednio na arenach zmagań dadzą nam odpowiedź na nurtujące nas od początku sezonu pytanie: Kto?… No właśnie, kto.

Piotr Więcławek

Dodaj komentarz