You are currently viewing FREUND: „TO BYŁ MÓJ BŁĄD”

FREUND: „TO BYŁ MÓJ BŁĄD”

Niemcy B.Leja - FREUND: "TO BYŁ MÓJ BŁĄD"

Po pierwszym konkursie olimpijskim w skokach, wśród Niemców panuje rozczarowanie. Severin Freund bierze na siebie winę za upadek, a jedynym optymistą pozostaje Andreas Wellinger.

Dramatycznym punktem skoków na skoczni normalnej w Krasnej Polanie był upadek Severina Freunda. Przed tym zdarzeniem, które pogrzebały jego medalowe marzenia, był jednym z faworytów do wygranej. „Czułem, że skok sam w sobie nie będzie długi i dlatego chciałem walczyć o każdy metr. To było jednak zbyt długo i przechyliłem się zbytnio do przodu. Śnieg jest  rzeczywiście dość miękki, ale jak pokazali pozostali zawodnicy, można tu ładnie lądować. Zatem była to moja wina”, wyjaśnia 25- letni skoczek.

Nie wpłynie to jednak na dalsze występy Freunda w ZIO. „Fizycznie wszystko jest w porządku. To dobrze, że mógł skoczyć drugi raz. Pozwoli mu to na pewno szybciej zapomnieć o upadku”, powiedział Rastbüchler.

Jego kolega z drużyny, Richard Freitag, miał także problemy przy lądowaniu podczas pierwszego skoku. 22-latek zakończył ostatecznie konkurs na 20. miejscu. Ma on jednak dobre przeczucia przed skokami na dużym obiekcie. „Skok był najlepszy od dłuższego czasu, nawet jeśli lądowanie nie było najlepsze. Widziałem co jest możliwe. W zasadzie bardziej wolę skakać na dużej skoczni”.

Andreas Wank zadowolony jest ze swojego najlepszego olimpijskiego występu. „Pierwszy skok na prawdę mi się udał, miałem nawet mniejsze rezerwy.” – powiedział Niemiec w niedzielny wieczór, po czym dodał: „Przed drugą serią byłem stosunkowo spokojny, choć byłem na pozycji atakującej. Choć nie był to skok na jaki liczyłem, mam dziś wielkich przyjaciół”.

Teraz Wank ma nadzieję, że podczas sobotniego konkursu na dużej skoczni, również będzie w czołówce. „Duża skocznia leży mi trochę bardziej i sądzę, że mogę na niej osiągnąć dobry rezultat. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie będę tam walczył. Mam ambicje i jestem w dobrej formie” – wyjaśnia kolejny z podopiecznych Wernera Schustera.

W pełni może być jedynie Andreas Wellinger. Po pierwszej serii był dopiero na 14. miejscu, ale ostatecznie to on był najlepszym niemieckim skoczkiem (6. miejsce przyp.). „To wspaniałe być szóstym podczas pierwszego olimpijskiego konkursu”, powiedział zadowolony 18-latek. „Mój pierwszy skok nie był najlepszy, więc pozycja wyjściowa nie była taka na jaką liczyłem. Jednak w drugim skoku dałem z siebie wszystko”. Młody Niemiec na dużej skoczni chciałby zaprezentować się jeszcze lepiej. „Jeśli oddam dwa takie skoki jak w drugiej serii, to wszystko jest możliwe”.

Źródło: skispringen.com

Dodaj komentarz