Plaga kontuzji wśród skoczkiń narciarskich zdaje się nie mieć końca. Tym razem poważne problemy z kolanem ma jedna z najbardziej doświadczonych i utytułowanych zawodniczek – Daniela Iraschko-Stolz.
30-letnia Austriaczka podczas treningowego skoku na obiekcie w Seefeld oddała daleki skok, jednak przy lądowaniu doznała uszkodzenia lewego kolana. Zawodniczka przeszła już udaną operację, a przed nią rehabilitacja, która wykluczy ją z udziału w sportowych zmaganiach do końca tego sezonu.
„Naprawdę nie wiem, dlaczego tak się stało. Oddałam zupełnie normalny skok. Lądowałam dość daleko, ale zeskok był dobrze przygotowany, bez żadnych nierówności. Poczułam jednak nagłe szarpnięcie i wiedziałam już, że ponownie coś uszkodziłam. Na szczęście więzadło krzyżowe jest w porządku, zatem przerwa nie będzie aż tak długa” – opowiedziała Iraschko-Stolz.
O kontuzji austriackiej skoczkini wypowiedział się dr Christian Hoser, który ją operował. „Operacja przebiegła zgodnie z planem. Było to uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej i chrząstki stawu kolanowego w lewym kolanie, w tym samym, w którym Daniela doznała zerwania więzadła krzyżowego w ostatnim sezonie. Teraz jesteśmy już pewni, że Daniela po pełnej rehabilitacji szybko wróci do sił, a kontuzja nie pozostawi żadnych śladów, które będą jej przeszkadzać w skokach narciarskich” – ocenił.
Przerwa Iraschko-Stolz może potrwać około 6 tygodni, przez co zawodniczka musi już w tym momencie zakończyć sezon Pucharu Świata.
Przypomnijmy, że doświadczona zawodniczka powróciła w tym sezonie na skocznię po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej zerwaniem więzadła krzyżowego w kolanie. Na niedawno zakończonych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi zdobyła srebrny medal.
Źródło: sportsplanet.at
Pecha coś mają dziewczyny w tym sezonie…