Łukasz Podżorski w piątych zawodach rangi FIS w karierze uplasował się na podium. 18-latek wyskakał dziś drugie miejsce w austriackim Villach w konkursie z cyklu FIS Cup. Sam stwierdził jednak, że podstawą było dziś odpowiednie nastawienie. „Do skoków podchodzę spokojnie, trzeba robić swoje, nie patrzeć na wynik” – powiedział.
Podżorski po skoku w pierwszej serii (96,0 m) plasował się na 8. lokacie, jednak w drugiej kolejce kiedy inni skakali bliżej, skok na 96,5 metra pozwolił mu znacznie awansować.
– Oczywiście bardzo cieszę sie z drugiego miejsca. Jak na razie jest to najlepszy występ w tego typu zawodach – stwierdził, a zapytany, czy woli atakować z dalszych pozycji odparł – W sumie jest mi to obojętne, bo mi chodzi o to żeby zrobić swoje i nie patrzeć na wynik. Na wyniki patrzę dopiero po drugim skoku, ewentualnie po pierwszym, kiedy nie wiem czy dostanę się do drugiej serii.
Polak docenił też triumf Austriaka Clemensa Aignera: – Na pewno pierwszy skok miał fenomenalny [99,5 m], aczkolwiek nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Podżorski przyznał, że cała drużyna juniorska pod wodzą Roberta Matei prezentuje się obiecująco. – Widać już gołym okiem, że nasza kadra jest dość mocna. Zobaczymy jak będzie to wyglądać w zimie.
18-latek komplementował też najmłodszego kadrowicza – 15-letniego Dawida Jarząbka, który zajął dziś 5. miejsce: – Nasz najmłodszy kolega już od początku pokazuje, że jest mocnym elementem ekipy. Już na treningach w Szczyrku oraz na obozie w Planicy pokazywał, że jest z niego dobry skoczek.
Dzisiejszy zdobywca drugiego miejsca zapytany o nastawienie na jutrzejsze zawody odparł: – Ja raczej do skoków podchodzę bardziej spokojnie, wiec na jutro wielki spokój.
rozmawiała Katarzyna Służewska