ZNAMY SKŁAD POLAKÓW NA ZAWODY LGP w WIŚLE (+ KOMENTARZ ŁUKASZA KRUCZKA)

Trener Łukasz Kruczek w porozumieniu z trenerami kadry B (Maciejem Maciusiakiem) i kadry juniorskiej (Robertem Mateją) podał skład polskich kadr na zawody Letniej Grand Prix w skokach narciarskich w Wiśle-Malince, które odbędą się już w czasie nadchodzącego weekendu (25-26 lipca).

Podczas LGP na skoczni im. Adama Małysza zaprezentują się zawodnicy, którzy zajęli najwyższe miejsca w sobotnich zawodach o Mistrzostwo Polski, którzy mają prawo startu w zawodach FIS najwyższej rangi. Będą to: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Jakub Wolny, Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki, Krzysztof Biegun, Bartłomiej Kłusek, Grzegorz Miętus, Klemens Murańka, Jan Ziobro i Aleksander Zniszczoł.

- Podczas LGP zaprezentują się aktualnie najlepsi. Nominujemy po wynikach, oczywiście tylko tych, którzy mają prawo startu. Mistrzostwa Polski były przeprowadzone w prawie laboratoryjnych warunkach, więc są bardzo dobrym wykładnikiem dyspozycji zawodników - powiedział nam Łukasz Kruczek.

Wyżej od Zniszczoła w MP plasowali się Stanisław Biela i Dawid Jarząbek, jednak zawodnicy ci nie mają prawa startu w zawodach LGP.

Trener Kruczek skomentował nominacje na LGP, wyniki MP oraz aktualną dyspozycję kadrowiczów.

SkokiPolska: Patrząc na rezultaty indywidualne dwóch dni rywalizacji podczas MP Kamil Stoch nie dał rywalom żadnych szans. Czy wynika to z tego, że już w tym etapie sezonu osiągnął znakomitą dyspozycję, czy pozostali Polacy budują dopiero sportową formę?

Łukasz Kruczek: Można powiedzieć, że Kamil popełnił mniej błędów od pozostałych skoczków. Podczas treningów dwójka zawodników, Kamil Stoch i Piotrek Żyła, skakali zdecydowanie lepiej, ale na zawodach u tego drugiego pojawiło się więcej błędów. Czy dyspozycja Kamila jest znakomita, to się okaże. Skoki są na pewno solidne i powtarzalne.

SkokiPolska: Przypominając sobie poprzednie sezony, Kamil „rozpędzał się” w trakcie trwania sezonu, teraz na MP pokazał świetne skoki, chwalił go Pan także podczas zgrupowań. Czy ta forma już podczas LGP pozwoli mu walczyć z najlepszymi, wygrywać?

Łukasz Kruczek: To się okaże na zawodach. Przed nimi trudno cokolwiek powiedzieć. Poza kilkoma treningami ze Słoweńcami i Czechami nie mieliśmy okazji spotkać innych ekip. Przygotowania są dla wszystkich dopiero na początku drogi i zawody, nawet te najwyższej rangi, na tym etapie są zawodami kontrolnymi.

SkokiPolska: Patrząc na konkursy w Wiśle, formą błysnęli pojedynczy zawodnicy praktycznie z wszystkich kadr - A, B, juniorskiej. Czy to znaczy, że w LGP będziemy mogli oglądać nie tylko kadrę A, ale też podopiecznych Macieja Maciusiaka i Roberta Matei?

Łukasz Kruczek: I bardzo dobrze, o to chodzi aby skoczkowie z wszystkich kadr się pokazywali. Tego typu wyniki pokazują, ze praca jest właściwa. W Letniej Grand Prix zobaczymy najlepszych aktualnie, ale niestety tylko tych którzy mają prawo startu w LGP.

SkokiPolska: W Wiśle dobrze zaprezentował się Piotr Żyła, o którym chyba można powiedzieć, że na ten moment to polski numer dwa. Podczas MP skoczył 140 metrów, czy takie skoki w Wiśle-Malince są bezpieczne i możliwe do ustania?

Łukasz Kruczek: Są, ale jak się skacze w sposób kontrolowany, z dobrym dojściem do lądowania. Ten skok podczas konkursu wynikał z niedbalstwa Jury, które „zagapiło się” i Piotrek pojechał w zbyt dobrych warunkach. Odpuszczał skok już w locie. Wtedy bardzo trudno o dobre podejście do lądowania.

SkokiPolska: Czy ktoś Pana pozytywnie zaskoczył podczas Mistrzostw Polski?

Łukasz Kruczek: Na 100% Dawid Jarząbek, także Staszek Biela i w pewnym sensie Kuba Wolny. Na treningach skakał zdecydowanie słabiej i przebudził się właściwie na same zawody.

rozmawiał Bartosz Leja