Kolejne dobre wieści płyną z zagranicznych obozów. Na skocznię powraca Andreas Wellinger, a fizyczny i motoryczny trening rozpoczyna Simon Ammann. Szwajcarski skoczek, który upadł podczas skoku w Bischofshofen, pod okiem trenerów i lekarzy wraca do zdrowia. Choć jeszcze nie skacze, być może zobaczymy go na obiektach w Falun podczas tegorocznych MŚ.
Cytowany przez szwajcarskie media czterokrotny mistrz olimpijski Simon Ammann przyznał, że czuje się coraz lepiej, a rany na twarzy dobrze się goją. Pierwsze zajęcia w sali gimnastycznej również przebiegły pomyślnie. Wstrząs mózgu, którego doznał, nie pozwala jednak na szybkie wznowienie treningów z pełnym obciążeniem. – Robię postępy, ale nadal potrzebuję czasu. Oczywiście chcę wrócić na skocznię najszybciej, jak będzie to możliwe, ale najpierw muszę wypracować motorykę i siłę, a przede wszystkim być w pełni zdrowy – podkreślił szwajcarski skoczek.
Szkoleniowiec czterokrotnego mistrza olimpijskiego dodał, że plan treningowy Ammanna jest na bieżąco konsultowany z ekipą lekarzy, ponieważ musiał być dostosowany do procesu rekonwalescencji po ciężkim upadku. Lekarz kadry, doktor Walter O. Frey, nie chce podawać konkretnej daty powrotu Ammanna na skocznię. – Wszystko zależy od konkretnego przypadku, dlatego nie ma sensu przewidywać, kiedy nastąpi powrót do treningu, zwłaszcza że zazwyczaj wszystko trwa dużo dłużej, niż chcieliby tego sami zawodnicy.
Źródło: fis-ski.com