18-letnia Sara Takanashi, która wróciła ze Słowenii z dwoma zwycięstwami, z niecierpliwością czeka na zbliżające się Mistrzostwa Świata. Znajdująca się we wspaniałej formie zawodniczka jest typowana jako jednak z głównych faworytek do złota. Czy sięgnie po mistrzowski tytuł? – Moje skoki są coraz lepsze – przyznaje reprezentantka Kraju Kwitnącej Wiśni.
Młodziutka skoczkini po weekendzie w Ljubnie może mieć prawdziwe powody do radości. Triumfowała dwa razy, tym samym wyrównując liczę wygranych w tym sezonie z Danielą Iraschko-Stolz – obie zawodniczki stawały na najwyższym stopniu podium po pięć razy. Szanse Japonki na obronę Kryształowej Kuli są już jednak tylko matematyczne, ponieważ liderka PŚ, Iraschko-Stolz ma nad nią 89 punktów przewagi. Wszystko rozstrzygnie się zatem podczas ostatniego konkursu, który rozegrany zostanie 13 marca w Oslo-Holmenkollen.
Zanim jednak to nastąpi, wszystkich czekają emocje w Falun. Dwa lata temu w konkursie drużyn mieszanych w Predazzo Sara Takanashi odebrała złoty krążek, a w rywalizacji indywidualnej stanęła na drugim stopniu podium. W Szwecji z pewnością będzie chciała potwierdzić swoją dobrą dyspozycję i powalczyć o zdobycie medalu z najcenniejszego kruszcu.
– Moje skoki, moje występy i moje odczucia są coraz lepsze. Mam nadzieję, że będę mogła być tak samo zadowolona z moich skoków w Falun – powiedziała Tahanashi, po konkursie w Ljubnie.
Utytułowana zawodniczka obok Danieli Iraschko-Stolz i Cariny Vogt jest jedną z głównych faworytek typowanych do zwycięstwa w Szwecji. Rywalizacja między tymi zawodniczkami zapowiada się więc naprawdę ekscytująco.
Źródło: fisskijumping.com / informacja własna
