You are currently viewing Mamut „Copper Peak” w USA czeka na zielone światło od FISu

Mamut „Copper Peak” w USA czeka na zielone światło od FISu

Ironwood Copper.Peak usaskijumping.org - Mamut "Copper Peak" w USA czeka na zielone światło od FISuNieco ponad pół roku temu informowaliśmy o możliwej renowacji najmniejszej mamuciej skoczni na świecie, czyli Copper Peak w Ironwood. W maju amerykańską „lotnię” wizytować będą przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Jeśli Walter Hofer da zielone światło dla działań włodarzy obiektu, już w tym roku mogą ruszyć prace budowlane.

 

Plany przebudowy największej skoczni narciarskiej w Stanach Zjednoczonych pojawiły się już kilka lat temu. Ostatni konkurs odbył się na Copper Peak w 1994 roku i od tego czasu obiekt niszczał. Do pomysłu na nowy start, włodarzy obiektu zmobilizowały przede wszystkim sukcesy amerykańskich skoczkiń, na czele z Sarą Hendrickson. Od niedawna w zakulisowych rozmowach mówi się też, że mamucia skocznia w USA byłaby idealna właśnie dla pań, jeśli chodzi o rozpoczęcie przygody z lotami narciarskimi.

Według planów, po przebudowie wielkość skoczni (HS) ma być umiejscowiona na 185 metrze, co więcej obiekt ma być pokryty igielitem aby umożliwić oddawanie skoków także w okresie letnim. Taki obiekt z pewnością byłby ciekawym urozmaiceniem w poszczególnych cyklach, czy to Pucharu Świata, czy Letniej Grand Prix. Byłby też szansą na większy rozwój skoków w Stanach Zjednoczonych.

Aktualnie Amerykanie czekają na wizytację FISu, która ma nastąpić w maju. - Copper Peak czeka na wizytę Waltera Hofera, który da nam zalecenia, co powinniśmy zrobić w kwestii przyszłości obiektu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, już po corocznym czerwcowym spotkaniu FISu będziemy mogli przekazać narciarskiemu światu dobrą wiadomość - powiedział nam koordynator projektu, Bob Jacquart i dodał: - Hofer ma się u nas pojawić wraz z osobą odpowiedzialną za projektowanie skoczni narciarskich. Jeśli otrzymamy potwierdzenie wsparcia FISu, już w czerwcu zaczniemy zbieranie funduszy, aby osiągnąć nasze cele.

Powodzenie inicjatywy jest jednak w dużej części zależne od wsparcia prywatnych inwestorów. Jak wiemy skoki narciarskie w USA nie są sportem bardzo popularnym i w związku z tym nie jest łatwo liczyć na wsparcie z budżetu państwa. - Wykonaliśmy już badania dotyczące możliwości pozyskania funduszy. Po trzech miesiącach rozmów z potencjalnymi sponsorami dowiedzieliśmy się, że mamy ponad 90% szans na zebranie wystarczającej, lub nawet większej sumy pieniężnej. Właśnie dlatego kontynuujemy nasze działania - tłumaczy Jacquart.

O planach przebudowy mamuciej skoczni w USA pisaliśmy już tutaj >>

 

Źródło: informacja własna

 

Dodaj komentarz