Peter Prevc potwierdził w Planicy, że jest wybitnym lotnikiem. Miesiąc temu jako pierwszy w historii osiągnął 250 metrów, a dzisiaj odniósł widowiskowy triumf na przebudowanej Letalnicy. – Wszystko zadziałało lepiej niż przypuszczałem, jednak nic nie jest perfekcyjne, nawet jeśli otrzymuje się „dwudziestki” – powiedział po konkursie ambitny 22-latek.
Peter Prevc stając na najwyższym stopniu pucharowego podium w Planicy, uczynił to po raz trzeci w tym sezonie i po raz szósty w karierze. Zwycięstwo przyniosły mu loty na 248,5 i 233 metry. W pierwszej serii ustanowił zatem nowy rekord skoczni, a w drugiej za swoją próbę otrzymał pięć not 20 punktowych.
– Pierwszy skok był dość brutalny, ale jednocześnie znakomity. Wszystko zadziałało świetnie, nawet lepiej niż przypuszczałem. Tak naprawdę nigdy nic nie jest perfekcyjne, nawet jeśli otrzymuje się się od sędziów „dwudziestki” – powiedział Prevc.
Lider słoweńskiej kadry stwierdził, że piątkowy konkurs był bardzo atrakcyjnym widowiskiem. – Dzisiejsze zawody były bardzo interesujące, mogły uradować publiczność, ponieważ było wiele lotów ponad 220 metrowych. To była bardzo trudna walka i nie łatwe zwycięstwo. Bardzo miło jest tutaj wygrać – przyznał, mimo iż nad drugim, Jurijem Tepesem, miał 16,6 punktu przewagi.
– Z dzisiejszej rywalizacji najbardziej zapamiętam hymn narodowy śpiewany przez całą publiczność. To właśnie dzięki głośnemu dopingowi mój poziom koncentracji był największy – podsumował poruszony.
Po dzisiejszym konkursie Prevc traci do lidera PŚ, Severina Freunda już tylko 44 punkty, a w PŚ w lotach jego strata wynosi 35 punktów. Przed skoczkami ostatni, niedzielny konkurs indywidualny, w którym wszystko się rozstrzygnie.
źródło: delo.si / rtvslo.si