You are currently viewing Andrzej Stękała dla SkokiPolska: „Chciałbym nadal trenować z Robertem Mateją”

Andrzej Stękała dla SkokiPolska: „Chciałbym nadal trenować z Robertem Mateją”

Reprezentant kadry juniorskiej, Andrzej Stękała okazał się czarnym koniem podczas dzisiejszej rywalizacji w ramach Mistrzostw Polski w Zakopanem. 19-latek znakomicie przypieczętował udany sezon srebrnym medalem krajowego czempionatu na Wielkiej Krokwi. – Czułem presję, ale potrafiłem sobie z nią poradzić – przyznał.

 

Andrzej Stękała po pierwszej rundzie konkursowej w Zakopanem plasował się na trzeciej pozycji ze skokiem na odległość 127 metrów. W rundzie finałowej młody reprezentant klubu AZS Zakopane wytrzymał presję i wylądował pewnie na 124 metrze. Po słabszej próbie lidera, Dawida Kubackiego, polski junior mógł się cieszyć ze srebra.

Czułem presję, ale potrafiłem sobie z nią poradzić. Nie były to jednak moje najlepsze skoki. Samo przygotowanie obiektu oceniam na wysokim poziomie – skomentował po zawodach. Zapytany o ocenę rekordowych lotów swoich starszych kolegów, Stękała powiedział: – Widziałem już na Wielkiej Krokwi dłuższe skoki, ale to już było trochę niebezpieczne.

Dodajmy, że mijający sezon był dla 19-letniego skoczka najbardziej udanym w dotychczasowej karierze. Stękała triumfował w generalnej klasyfikacji FIS Cup 2014/15, a także po raz pierwszy w karierze zajał miejsce na podium zawodów z cyklu Pucharu Kontynentalnego.

Sukcesy przyniosło przede wszystkim zaufanie do trenera i jego planu treningowego, dzięki któremu można dobrze skakać. Najlepiej współpracuje mi się właśnie z obecnym sztabem szkoleniowym i chciałbym, żeby nadal trenowali mnie Robert Mateja, Piotr Fijas, fizjoterapeuta Michał Górny i serwismen Marcin Bachleda. Moim zdaniem jest to sztab szkoleniowy z najwyższej półki – ocenia utalentowany skoczek.

Zapytany o plany na najbliższe tygodnie, mówi: – Myślami wybiegam już trochę w następny sezon, ale na razie chciałbym odpocząć. W locie mam straszne problemy i nad tym muszę popracować.

 

rozmawiał Bartosz Leja

 

Dodaj komentarz