You are currently viewing Skoczna Myślodsiewnia: Szczyrk i Wisła – kto wygrał, a kto przegrał? (felieton)
Skocznie Skalite w Szczyrku (fot. Anna Cis)

Skoczna Myślodsiewnia: Szczyrk i Wisła – kto wygrał, a kto przegrał? (felieton)

Szczyrk Skalite trening.2013 fot.Anna .Cis  - Skoczna Myślodsiewnia: Szczyrk i Wisła - kto wygrał, a kto przegrał? (felieton)Minęło już trochę czasu, odkąd Międzynarodowa Federacja Narciarska podała kalendarze na przyszły sezon zimowy. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom skocznia Skalite w Szczyrku, która miała gościć w pucharowej karuzeli podobno z samej inicjatywy Waltera Hofera, jak szybko w niej zagościła, tak szybko wypadła.

 

Polska to jednak nie przysłowiowa persona non grata skoków narciarskich i dlatego też nie zostawiono nas z pustymi rękami. Przeciwnie, zamiast konkursu w Szczyrku, wciśniętego, co tu dużo mówić, na siłę w środku tygodnia, dostaliśmy drugi weekend Pucharu Świata na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince. Szczyrk pewnie do dziś tonie we łzach, Wisła wręcz przeciwnie, a co z tego wszystkiego wynika i gdzie tkwią Szczyrku gwoździe do trumny?

 

#1 Z mamuta na liliputa i skoczkowie zasypiający na stojąco

Zakopane Wielka.Krokiew Kibice fot.SkokiPolska 300x200 - Skoczna Myślodsiewnia: Szczyrk i Wisła - kto wygrał, a kto przegrał? (felieton)
Kibice na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, fot. Bartosz Leja

Turniej Czterech Skoczni jak zwykle na przełomie roku, fajnie. Po TCS, tu małe zdziwko, Mistrzostwa Świata w lotach w austriackim Bad Mitterndorf. I tu zdziwko numer dwa – po lotnym czempionacie (miał być) Puchar Świata w Szczyrku. Trochę głupie, nawet z mojej perspektywy, która nigdy nie widziała krajobrazu ze szczytu skoczni, o runięciu z niej w przepaść nie wspominając. Weź tu, skoczku, przestaw się z mamuta na liliputa, do tego liliputa uchodzącego za trudny. Bez sensu. Jak się człowiek (kibic, działacz czy też skoczek, wszystko jedno) przyjrzy, dostrzega kolejny absurd. Puchar Świata, jak zapchany jest, każdy widzi. Skoczkowie niby przyzwyczajeni do tego pucharowego cyrku, ale co poniektórzy dla oddechu odpuszczają sobie pewne konkursy, zwłaszcza związane z długotrwałymi wycieczkami środkami transportu dalekobieżnego. A tu miało być tak: 20.01 Szczyrk, 21.01 Wisła, 23-24.01 Zakopane. Niby fajnie, ale w sumie to zależy dla kogo, a jak się człowiek baczniej przyjrzy, to stwierdzi, że jednak wcale nie tak fajnie, i to dla wszystkich. Pomijając wycieczki, tym razem na stosunkowo niewielkich dystansach, chciałabym się dowiedzieć, kiedy ci zacni sportowcy mieliby chwilę świętego spokoju, np. żeby się trochę przespać? 5 dni, 4 konkursy, nieszczęsny transport, do tego trzeba doliczyć kwalifikacje, serie próbne i treningi. Dobra, niektórzy mogą sobie to i owo odpuścić i poskakać mniej, ale w obliczu mamucio-lilipuciego przeskoku pewnie niewielu zdecydowałoby się w Szczyrku na taki ruch. A spać kiedyś trzeba. Chociaż podobno są tacy, którzy oszczędzają sobie tej przyjemności. Dziwni jacyś.

 

#2 Urlop płatny czy bezpłatny, czyli rozterki pracownika

Wisla Malinka Puchar.Swiata kibice fot.Stefan.Piwowar 300x200 - Skoczna Myślodsiewnia: Szczyrk i Wisła - kto wygrał, a kto przegrał? (felieton)
Kibice na skoczni w Wiśle-Malince, fot. Stefan Piwowar

Konkursy w Zakopanem miały być w weekend, wszystko gra. Szczyrk i Wisła w środku tygodnia, tu już aplauz trochę mniejszy. Bo o ile wolny piątek można u szefa wyprosić, o tyle wolną środę, czwartek i piątek już może niekoniecznie, a w każdym razie nie tak łatwo. Na bezpłatny urlop może by się i zgodził, o płatnym nie ma mowy. No, chyba że sam jest skocznym zapaleńcem, więc przyklasnąłby naszemu pomysłowi i razem z biało-czerwoną flagą, wymalowaną gębą i oczywiście swoimi pracownikami wyruszyłby pod skocznię. No nie, takich zapaleńców to za dużo raczej nie ma, trzeba zapomnieć i wybrać po prostu Zakopane, a Szczyrk i Wisłę sobie odpuścić, nie narażając się tym samym na niechęć wyżej postawionych. Za to dzięki nowemu kalendarzowi rozterki podwładnego znikną niczym za dotknięciem magicznej różdżki. Wolny piątek w styczniu i w marcu szef jakoś łyknie, więc upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu i zobaczymy i Wisłę, i Zakopane. Czego chcieć więcej? (Może podwyżki…).

 

#3 Skoki czy nauka, czyli odwieczny dylemat kibica-studenta

Szczyrk.Skalite A.Kosman 300x200 - Skoczna Myślodsiewnia: Szczyrk i Wisła - kto wygrał, a kto przegrał? (felieton)
Szczyrk 'Skalite’, fot. Alicja Kosman / PZN

Mimo zimowej aury na większości wydziałów w styczniu robi się wyjątkowo gorąco. O ile ja osobiście nie mam żadnego problemu z wyborem i skoki zawsze wygrają z nauką, o tyle w wielu przypadkach może być zgoła inaczej. 5 czy 6 dni na skoczne tournee w styczniu mogłoby być gwoździem nie do trumny Szczyrku, ale trumny sesji egzaminacyjnej. Za to wiślańskie konkursy w marcu, kiedy to sesja odeszła już zazwyczaj w mroki przeszłości, a student może wreszcie odpocząć od natłoku wiedzy, wydają się idealnym momentem na małą wycieczkę w góry. A skoro jeszcze da się ją połączyć z kibicowaniem pod skocznią, to już w ogóle można tylko pytać: czego chcieć więcej? Choć zabrzmi to dziwnie, wychodzi na to, że nawet egzaminacyjna sesja może być jednym z gwoździ do trumny konkursu w Szczyrku.

 

#4 Rozmiar ma znaczenie

polska zyla.stoch.mietus.kot podium s.piwowar 300x200 - Skoczna Myślodsiewnia: Szczyrk i Wisła - kto wygrał, a kto przegrał? (felieton)
Polscy skoczkowie na podium w Zakopanem, fot. Stefan Piwowar

Od jakiegoś czasu normalne obiekty goszczą w skocznej karuzeli nie tyle sporadycznie, co nie goszczą właściwie wcale, wyłączając wydarzenia, podczas których biją się o medale. Choć są i tacy zapaleńcy, którzy mogliby oglądać występy na obiektach o punkcie konstrukcyjnym, dajmy na to, K-60, to nie oszukujmy się – dla przeciętnego widza im dalej skaczą, tym więcej emocji. Po coś w końcu się te mamuty buduje i rozbudowuje, a należy też zauważyć, że przyszły sezon będzie wyjątkowo bogaty w imprezy rangi lotnej. Dla Szczyrku w wersji mikro mimo wszystko nie ma miejsca, niezależnie od tego, że pierwotnie miało być.

Jeśli już o rozmiarach mowa, to trybuny w Szczyrku też niestety przegrywają z Wisłą. O ile w mieście Małysza pod skocznią może zasiąść ok. 10 tys. widzów, o tyle w Szczyrku o co najmniej 3 tys. mniej. Raz, że atmosfera kibicowska pewnie byłaby mniej zagorzała, choć ze stuprocentową pewnością stwierdzić tego nie można, gdyż tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono. Dwa, że finansowe korzyści mniejsze, bo mniej sprzedanych biletów.

 

#5 (Nie)logiczna logistyka

Wisla Malinka przygotowanie.skoczni fot.B.Leja  300x200 - Skoczna Myślodsiewnia: Szczyrk i Wisła - kto wygrał, a kto przegrał? (felieton)
Przygotowanie skoczni w Wiśle-Malince do PŚ, fot. Bartosz Leja

Logistyczne rozwiązanie transportu pomiędzy trzema (!) obiektami w ciągu kilku dni dni stanowiłoby z pewnością niemałe wyzwanie nie tylko dla organizatorów, ale i kibiców. O ileż wygodniej i przyjemniej przyjechać w styczniu do Zakopanego na 2-3 dni i w marcu do Wisły na tyle samo, a nie tarabanić się w tę i we w tę z wywieszonym jęzorem, pod skocznią umierając ze zmęczenia spowodowanego bezsensownymi, acz koniecznymi wycieczkami, kiedy można by spożytkować ten czas w sposób dużo bardziej efektywny? Na przykład na nartach pojeździć albo wybrać się na mały wypad po górskich szlakach. Skoczkowie też w takim biegu nie mają czasu ani dla dziennikarzy, ani dla widzów, o autografach można zapomnieć, nie mówiąc o ekskluzywnych wywiadach.      

 

Wilk prawie syty i owca niemal cała

hofer2 BL 300x200 - Skoczna Myślodsiewnia: Szczyrk i Wisła - kto wygrał, a kto przegrał? (felieton)
Walter Hofer, fot. Bartosz Leja

Tak naprawdę to wychodzi na to, że wszyscy na nowym rozwiązaniu FIS zyskali. Kibice-studenci i kibice-nie-studenci, bo można ze spokojem wybrać się na zawody, chłonąc ich atmosferę, bez wyczerpujących eskapad pomiędzy skoczniami, i to jeszcze w środku tygodnia. Skoczkowie, bo będą mieli trochę wolnego, by zregenerować siły po Mistrzostwach Świata w lotach, i nie wskoczą od razu na obiekt mniejszy o ponad 100 metrów. Wisła, bo dostała cały weekend Pucharu Świata, o którym dotychczas nie mogła nawet marzyć. Willingen, choć to nie z naszego podwórka, cieszy się, bo zależało im ponoć na przeniesieniu konkursu na styczeń, po TCS. Polacy, znający skocznię Małysza jak własną kieszeń, będą mogli uzbierać trochę punktów, a to jak wyciągnięcie wygranego losu na szkolnej loterii, zwłaszcza w obliczu zbliżającego się końca sezonu. Tylko Szczyrk stracił, licząc na sponsorów, nowe możliwości i goszczenie u siebie światowej czołówki Pucharu Świata. Filozoficznie można rzec tylko jedno: jak to w sporcie – zawsze są wygrani, ale i przegrani też są. W końcu nie można mieć wszystkiego.

 

Kasia Nowak

 

Dodaj komentarz