You are currently viewing Michael Neumayer: „Chcę pożegnać się z klasą”

Michael Neumayer: „Chcę pożegnać się z klasą”

Neumayer Michael Planica J.Piatkowska - Michael Neumayer: „Chcę pożegnać się z klasą”Ci, którzy obawiali się, że nie zobaczą już na skoczni 36-letniego Michaela Neumayera, mogą spać spokojnie. – Pracowałem przez całe lato, nie zamierzam się poddać – zapewnia. W wywiadzie dla portalu fis-ski.com niemiecki zawodnik opowiedział także m.in. o swoich planach, pracowitym sezonie letnim oraz o… fascynacji Japonią.

 

Nikomu nie trzeba chyba przedstawiać Michaela Neumayera. Skoczek, który w Pucharze Świata zadebiutował w sezonie 2000/2001, skacząc wraz ze Svenem Hannawaldem i Martinem Schmittem, nigdy nie był tym najwybitniejszym, zawsze stanowił jednak silny element w niemieckim składzie. W lutym 2013 roku Neumayer poinformował, że planuje zakończyć sportową karierę po Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi. Jak się jednak okazuje, skoki narciarskie to dyscyplina, z którą naprawdę ciężko jest się pożegnać.

Teraz, tuż przed zimą, po tym jak pracowałem przez całe lato, nie zamierzam się poddać – mówi otwarcie Neumayer.

Pierwsze zwycięstwo w FIS Grand Prix w Hakubie, podium w Pucharze Kontynentalnym i 12. miejsce w mistrzostwach Niemiec. Tak oto krótko podsumować można letnie wyniki 36-latka. Jak sam mówi, nie był to dla niego łatwy okres. Po tym, jak testowanie nowego sprzętu okazało się totalną porażką, Neumayer zdecydował, że spróbuje czegoś innego.

- Po dwóch i pół miesiąca musiałem zrezygnować z tego pomysłu i znowu nauczyć się skakać - przyznaje Niemiec.

Srebrny medalista olimpijski z Vancouver najprawdopodobniej rozpocznie najbliższy sezon od rywalizacji w Pucharze Kontynentalnym, by docelowo pojawić się na Turnieju Czterech Skoczni. - Po turnieju na pewno nie powiem: "Dzięki, już nigdy więcej mnie nie zobaczycie." Chce się pożegnać z klasą - podkreśla.

Jednym z marzeń Michaela Neumayera jest ponowna rywalizacja w Japonii. Niemiec nie ukrywa, że jest entuzjastą Kraju Kwitnącej Wiśni przede wszystkim dlatego, że zawsze osiągał tam zadowalające dla siebie wyniki. Podkreśla ponadto, że jest tam świetna organizacja i zawodnicy nie muszą się o nic martwić. W przeciwieństwie do większości skoczków, Niemiec nie ma żadnego problemu z długą podróżą czy zmianą stref czasowych. - Zawsze myślałem, że jeśli Japończycy mogą spędzić cały rok w Europie, to my musimy pojechać do Japonii i zaprezentować się tam - zaznacza.

Miejmy nadzieję, że już wkrótce narciarskiego "weterana" zobaczymy w rywalizacji z najlepszymi w czasie konkursów Pucharu Świata.

 

źródło: fis-ski.com

 

 

Dodaj komentarz