Krzysztof Biegun kibicom kojarzy się z niespodziewanym zwycięstwem w Klingenthal w 2013 roku, po którym został sensacyjnym liderem Pucharu Świata. Sezon 2014/2015 nie był jednak dla skoczka z Gilowic za bardzo udany. Do kolejnej zimy Biegun podchodzi z nową nadzieja. – Forma jest lepsza niż w poprzednim roku – zapewnia.
Biegun wraz z kolegami z kadry B ma już za sobą pierwsze treningi na zmrożonym zimowym najeździe. – Trochę nie mogłem się wczuć w tą małą skocznię w Oberhofie, ale samo przejście na tory lodowe nie było problemem – już od pierwszego skoku można się przyzwyczaić. Tak samo problemem nie będzie przejście na śnieg, bo na nartach jeździmy już nie pierwszy rok. Ten obóz był bardzo udany – ocenił podopieczny trenera Maciusiaka i dodał: – W Polsce przydałaby się nam skocznia z torami lodowymi.
O aktualnej dyspozycji Biegun mówi z umiarkowanym optymizmem: – Może nie jestem zadowolony w 100 procentach, ale na pewno forma jest lepsza, aniżeli w poprzednim roku. Przygotowania do sezonu były obfite, każdy dawał z siebie wszystko – jesteśmy gotowi.
21-letni reprezentant klubu LKS „Sokół” Szczyrk wspomniał także o planach na nadchodzącą zimę. – Mam cele wynikowe co do miejsc, ale celem głównym jest to, aby skakać dobrze i równo przez cały sezon, od początku do końca. Nie chcę tego, aby tylko początek był dobry, a później „klapa”, bo to jest trochę dołujące. Od początku grudnia mamy Puchar Kontynentalny, ale sezon jest długi. Jeśli te starty będą dobre, a moje skakanie będzie na równym poziomie, to oczywiście można się przebić do Pucharu Świata.
Zapytany o wspomnienie zwycięskiego konkursu na Vogtland Arenie sprzed dwóch lat odparł krótko: - Nie myślę o tym.
rozmawiał Bartosz Leja