Na temat wyjątkowo słabej dyspozycji polskich skoczków, którzy w Pucharze Świata ciułają pojedyncze punkciki, wypowiedział się nawet Adam Małysz. Multimedalista mistrzostw świata przyznał, że zauważa u biało-czerwonych brak pomysłu na wyjście z kryzysu, jednak zapewnił, żaden z zawodników nie odpuszcza i Polaków stać na lepsze skoki.
Po konkursie w Oberstdorfie Małysz napisał na swoim oficjalnym profilu na Facebooku: – Przykro się patrzy na to, jak chłopaki się męczą – widać to gołym okiem i słychać po ich wypowiedziach, że sami nie do końca wiedzą co się dzieje… A ciężko jest poprawiać coś, co jest wielką niewiadomą dla nich samych. Widzom przed telewizorami łatwo przychodzi krytyka i osąd, ale sam byłem kiedyś w podobnej sytuacji i wiem, że chłopaki bardzo chcą i robią wszystko, by szło dobrze, ale to jest trochę tak, że im więcej chcą, tym gorzej wychodzi…
Czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli stara się także usprawiedliwić sztab szkoleniowy polskiej kadry. – Nie chciałbym być teraz w skórze trenerów A kadry, bo co by się nie działo, zawsze winę przypisuje się im. A jak myślicie, czy trenerzy nie chcieliby widzieć poprawy i czy nie robią wszystkiego, by zawodnicy byli jak najlepsi i skakali jak najlepiej…? Czasem można jednak robić wszystko w dobrym kierunku, by uzyskać wysoką formę, ale na sukces składa się bardzo wiele elementów, a jeśli któryś z nich nie zagra, to już może być problem – ocenił wiślanin.
Małysz przy zachowaniu realnego spojrzenia wyraził jednak nadzieję, na poprawę rezultatów polskich skoczków. – Sam staram się wszystkich uspokajać – mówię, by nie wieszać na nich psów i dać im szanse, choć wiadomo, że nie jest lekko i lekko nie będzie. Życzę, by te momenty kryzysu były trwały jak najkrócej i wszystko wróciło do normy. Bo w chłopakach jest wielki potencjał – podsumował.
źródło: facebook.com/AdamMalysz