You are currently viewing Siedmiu Austriaków na Zakopane, jest Kofler oraz debiutant

Siedmiu Austriaków na Zakopane, jest Kofler oraz debiutant

Kofler Andreas PS.Zakopane fot.Bartosz.Leja  - Siedmiu Austriaków na Zakopane, jest Kofler oraz debiutantHeinz Kuttin wybrał siedmiu swoich podopiecznych, których zabierze do Polski na zawody Pucharu Świata. Austriacy jako jedyni mają w tym periodzie przywilej wystawienia maksymalnej ilości skoczków. Kibiców zapewne ucieszy fakt, że do składu wraca utytułowany Andreas Kofler, mający już w swoim dorobku miejsca na podium w Zakopanem.

 

Austriacy mają na razie najsłabszy sezon w Pucharze Świata od lat, w dodatku poważny kryzys dotknął ich największą gwiazdę Gregora Schlierenzauera. Mimo problemów udało im się na mistrzostwach świata w lotach na własnym terenie zdobyć medal zarówno indywidualnie, za sprawą Stefana Krafta, jak i w konkursie drużynowym. W kolejnych zmaganiach najwyższej rangi, odbywających się na Wielkiej Krokwi, swoją szansę dostaną:

 

  • Michael Hayboeck (4. w PŚ 2015/2016)
  • Stefan Kraft (6. w PŚ 2015/2016)
  • Manuel Fettner (19. w PŚ 2015/2016)
  • Manuel Poppinger (26. w PŚ 2015/2016)
  • Andreas Kofler (37. w PŚ 2015/2016)
  • Philipp Aschenwald (57. w PŚ 2015/2016)
  • Thomas Hofer (nieklasyfikowany)

Po najważniejszej imprezie sezonu następuje powrót do zawodów Pucharu Świata, w których za sprawą dobrych występów w Pucharze Kontynentalnym, Austriacy mogą wystawić aż siedmiu zawodników, jako jedyna w tym periodzie reprezentacja. Oprócz piątki, która rywalizowała w Bad Mitterndorf  na skoczni mamuciej do składu wraca zatem doświadczony Andreas Kofler. Kofler stawał na podium w Zakopanem w 2011 i 2012 roku, ale w tym roku trudno liczyć z jego strony na zbliżenie się do tych rezultatów. Szansę dostanie również 19-letni pucharowy debiutant, Thomas Hofer, który w ostatni weekend wygrał Puchar Kontynentalny w Willingen.

W zeszłym sezonie Austriacy z konkursie drużynowym zajęli drugie miejsce, a w zawodach indywidualnych tę samą pozycję wywalczył Stefan Kraft.

 

źródło: krone.at

 

Dodaj komentarz