You are currently viewing Jakub Jurosz – skoczek z zamiłowaniem do leśnictwa (Behind the Sport)

Jakub Jurosz – skoczek z zamiłowaniem do leśnictwa (Behind the Sport)

Jakub Jurosz 2016 Behind.the .Sport fot.Martyna.Osuchowska - Jakub Jurosz - skoczek z zamiłowaniem do leśnictwa (Behind the Sport)Polskie skoki narciarskie opierają się nie tylko na kadrowiczach, którzy reprezentują nas zazwyczaj w konkursach rangi FIS. Biało-czerwone narciarstwo to także ambitni zawodnicy trenujący w klubach. Jednym z takich skoczków jest Jakub Jurosz. W rozmowie z „Behind the Sport” opowiedział nie tylko o skokach, ale tez o pasji związanej z przyrodą.

 

Martyna Osuchowska: Cisza, spokój, rześki wiosenny poranek. Właśnie wracasz z obserwacji w lesie. Co czujesz? Napływ energii, wyciszenie, a może jeszcze coś innego?

Na pewno wielki spokój, takie poranne spacery na łonie natury, w słonecznej pogodzie bardzo mnie rozluźniają, całkowicie wyłączają myślenie. Skupiam się tylko na tym, co robię, nie ma problemów i żadnych innych spraw w głowie.

 
Jakub Jurosz 2016 Behind.the .Sport fot.Martyna.Osuchowska2 300x200 - Jakub Jurosz - skoczek z zamiłowaniem do leśnictwa (Behind the Sport)
Jakub Jurosz, fot. Martyna Osuchowska / Behind the Sport

Kasia Nowak: Obserwowanie zwierząt to jedno, jednak do lasu chodzi się też na polowania. Uczestniczyłeś kiedyś w jakimś?

Obserwacja a polowanie to dwie zupełnie inne sprawy, które jednak mają ze sobą wiele wspólnego. Od dłuższego czasu mam okazję uczestniczyć w polowaniach. Wielu ludzi wyobraża sobie myśliwych jako morderców bezbronnej zwierzyny, jednak tak nie jest. Myśliwy to przede wszystkim hodowca. W polowaniach uczestniczę od około 10 lat. Moja rodzina od pokoleń jest związana z myślistwem i zapewniam Was wszystkich, że myśliwy nie jest mordercą, lecz tylko pomocnikiem w tym, aby chore czy bardzo stare zwierzęta nie męczyły się i nie cierpiały. W czasie zimy myśliwy co kilka dni, niezależnie od pogody, idzie w długą drogę, aby nakarmić zwierzęta, które przeżywają ciężkie, mroźne zimy. Gdyby nie myśliwi, większości zwierząt na świecie pewnie by już nie było.

 

Kasia Nowak: Pół żartem, pół serio – gdzie w tym wszystkim sport, jak znalazłeś się na skoczni?

Po drodze z zerówki do domu zawsze trafiałem na treningi na skoczni w Łabajowie, na której trenowali starsi koledzy. Miałem okazje z Tatą oglądać ich skoki, co mi zaimponowało. Dlatego właśnie zapytałem Tatę, czy mógłbym spróbować, i następnego dnia…

 

Dalsza część wywiadu, więcej informacji o zamiłowaniu Kuby Jurosza do rodzimej fauny i flory, a także efekty sesji fotograficznej są dostępne na stronie Behind the Sport >>>

Zapraszamy też do obejrzenia materiału filmowego z sesji zdjęciowej z Kubą >>>

 

źródło: behind-the-sport.com
rozmawiały: Martyna Osuchowska i Kasia Nowak
zdjęcia: Martyna Osuchowska

 

Dodaj komentarz