Przerwa pomiędzy sezonami sprzyja przeżywaniu nowych doświadczeń treningowych, które urozmaicają przygotowania skoczków narciarskich. Jeden z czołowych słoweńskich zawodników, Jurij Tepes, postanowił spróbować innej formy wykorzystania nart do skoków narciarskich i zamiast na śniegu czy po rozbiegu przejechał się nimi… po wodzie.
Pomysł nietypowej próby u byłego wicemistrza świata juniorów pojawił się już kilka lat temu. – Myśl taka zrodziła się u mnie, kiedy w trakcie urlopu znudzony pływałem po morzu. Obserwowałem innych, jak jeżdżą na nartach wodnych, i postanowiłem spróbować czegoś innego. W trakcie sezonu zimowego zdecydowałem, że spróbuję tego dokonać. Moja dziewczyna w to nie wierzyła, niektórzy eksperci także wątpili, ale to tylko napędzało mnie do działania – zaznaczył syn Mirana Tepesa.
Cała operacja nie była łatwym przedsięwzięciem pod względem technicznym. Skoczkowi z pomocą przyszli Matija Koritnik oraz Tadej Sterk, którzy zajęli się ulepszaniem sprzętu. Narty zostały wzmocnione w swym tylnym fragmencie specjalnymi elementami z włókna węglowego. – Wiązania i buty pozostawiliśmy oryginalne, poprawiona została tylko część pięty. Próbowaliśmy różnego obuwia, także tego stosowanego w narciarstwie wodnym, ale okazało się zbyt szerokie. Ostatecznie, także ze względów bezpieczeństwa, postanowiliśmy wykorzystać oryginalne wyposażenie – powiedział Koritnik.
Dla samego Tepesa było to niesamowite wrażenie. – Okazało się, że jazda po wodzie na nartach do skoków narciarskich jest o wiele bardziej męcząca. Są one dłuższe, węższe i bardziej miękkie. Morze było wtedy bardzo wzburzone, co stało się pewnym utrudnieniem, ale udało nam się rozwinąć dużą prędkość 20 węzłów. Na szczęście niewiele osób było wtedy w wodzie w pobliżu naszej akcji – stwierdził słoweński zawodnik.
Skoczek dodał też, że stało się to dla niego ciekawą odskocznią od codziennych treningów i szansą na złapanie motywacji do kolejnego sezonu. – Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Jestem zadowolony z postępów, które robię. Nie zamierzam jednak startować w Kranju (pierwsze zawody Letniego Pucharu Kontynentalnego na początku lipca – przyp. red.). W zawodach Letniej Grand Prix wystartuję najprawdopodobniej w Wiśle pod koniec lipca. Tym razem bardziej skupiłem się na przygotowaniach i testowaniu sprzętu, gdyż w ubiegłym roku zostało to trochę zaburzone i odbiło się potem na mojej formie zimą - zapowiedział podopieczny Gorana Janusa.
źródło: siol.net / youtube.com