Postaci Jakuba Jandy czy Romana Koudelki kibicom skoków narciarskich przedstawiać nie trzeba. Coraz częściej do kadry narodowej naszych południowych sąsiadów swoje aspiracje zgłaszają przedstawiciele młodego pokolenia. Jednym z nich jest 19-letni Viktor Polášek, który opowiedział nam o letnich startach i nadziejach na sezon zimowy.
Viktor Polášek jest przedstawicielem młodego pokolenia czeskich skoków narciarskich. Reprezentant klubu SK Nove Mesto na Morave był uczestnikiem Mistrzostw Świata w 2015 roku. Największym sukcesem 19-latka jest 4. miejsce podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Rasnovie.
Oskar Szechnicki: Zacznijmy od początku. Co sprawiło, że postanowiłeś zostać skoczkiem i który z zawodników jest Twoim wzorem do naśladowania?
Viktor Polášek: Moja przygoda ze skokami zaczęła się już jakiś czas temu. Do uprawiania tej dyscypliny nakłonił mnie mój przyjaciel, Miloš Kadlec, który także skakał na nartach. Pamiętam tylko tyle, że okropnie się bałem. Zawsze byłem fanem Andersa Jacobsena. Nie ma jednak takiego zawodnika, który byłby dla mnie wzorem do naśladowania czy bohaterem.
W Internecie można znaleźć informację o tym, że potrzebujesz wsparcia finansowego, a wszelkie środki posłużą na zakup sprzętu i pomoce szkoleniowe. Jak zatem wygląda wspieranie juniorów przez Czeski Związek Narciarski?
To prawda, jednak nie chodzi o to, że nie mam środków finansowych. Jest możliwość przekazania niewielkiej sumy pieniędzy, jeżeli ktoś czuje, że chce mnie wspierać i pomóc w dalszym rozwoju mojej kariery. Oczywiście związek narciarski nas wspiera. Działacze, pomimo tego, że jest bardzo ciężko, starają się zapewnić odpowiednie warunki do treningu. Jestem przekonany, że chcą dla nas jak najlepiej, dlatego możemy skupić się na skokach.
Za nami pierwsza część sezonu letniego. Startowałeś zarówno w inauguracyjnych konkursach Pucharu Kontynentalnego, jak i w zawodach FIS Grand Prix. Jakie masz odczucia dotyczące tych startów?
Moje odczucia są bardzo pozytywne. Podczas pierwszych zawodów Letniego Pucharu Kontynentalnego w Kranju osiągnąłem swój najlepszy rezultat w karierze [5. miejsce – przyp. red.]. Zdobyłem także kilka punktów w rywalizacji Letniej Grand Prix. Mimo wszystko moje skoki nie są perfekcyjne. Mam jednak nadzieję, że praca, którą teraz wykonuję zaprocentuje zimą. Moim największym celem w sezonie letnim jest uzyskanie jak największej ilości punktów w klasyfikacji Pucharu Kontynentalnego, pozwalającej na zwiększenie czeskiej kwoty startowej.
Sport odgrywa bardzo ważną rolę w Twoim życiu. Czym jednak zajmujesz się w czasie wolnym od treningów i startów?
Lubię grać w gry komputerowe, szczególnie w League of Legends. Bardzo często gram z Andrzejem Stękałą z reprezentacji Polski, jesteśmy naprawdę dobrymi znajomymi. Oczywiście mam czas także dla dziewczyn. W tym momencie dla jednej (śmiech).
Zima zbliża się coraz większymi krokami. Jakie cele stawiasz sobie w sezonie 2016/2017?
Jako dla juniora, moim głównym celem są Mistrzostwa Świata Juniorów w Park City, na których chcę zdobyć złoty medal. Kolejnym zadaniem do wykonania jest wyjazd na Mistrzostwa Świata w Lahti.
rozmawiał Oskar Szechnicki
