To co jeszcze przed kilkoma tygodniami wydawało się tylko przypuszczeniem i mrzonką, a jednocześnie momentem oczekiwanym przez wielu kibiców stanie się faktem. Po ponad rocznej przerwie do zmagań w Pucharze Świata powraca austriacka gwiazda skoków narciarskich, Gregor Schlierenzauer. Pierwszy start – już w tym tygodniu w Wiśle.
Miniony rok był dla utytułowanego skoczka z Austrii najtrudniejszym okresem w dotychczasowej karierze. Sportowy i mentalny kryzys oraz słabsze skoki spowodowały w konsekwencji początkowo zawieszenie kariery. Dalsze występy Schlierenzauera w koronnej dyscyplinie sportu stanęły pod znakiem zapytania. Na domiar złego, 26-letni wówczas Austriak w pechowy sposób nabawił się poważnej kontuzji – podczas rekreacyjnego szusowania na nartach w Kandzie doznał zerwania więzadła krzyżowego w prawym kolanie. Taki uraz zwiastował więc operację uszkodzonej nogi, a także wielomiesięczną przerwę. Od tego czasu Schlierenzauer usunął się w cień i przez długi czas nie informował o swoich dalszych zamierzeniach.
Później jednak zaczęły się pojawiać informacje o trwającej rehabilitacji Austriaka, intensywnych ćwiczeniach i napomknięcia o chęci powrotu. Sprawa nabrała biegu w ostatnich tygodniach. Podopieczny trenera Heinza Kuttina coraz poważniej zaczął mówić o tym, że na poważnie widzi się w pucharowych zmaganiach, choćby w grudniu 2016 roku w Engelbergu. Podczas gdy okazało się to niemożliwe, kolejnym ewentualnym terminem miał być styczniowy Puchar Świata w Wiśle. Po treningach, które 27-letni zawodnik odbył na Bergisel w Innsbrucku, wszystko zaczęło nabierać realnych kształtów. Dodajmy, że Schlierenzauer był gościem podczas austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni, gdzie mógł ponownie poczuć pucharową atmosferę i dopingować kolegom. Dziś informacja o powrocie została oficjalnie potwierdzona przez austriacki sztab szkoleniowy wraz z Austriackim Związkiem Narciarskim. Tym samym do międzynarodowych zmagań powraca jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii skoków narciarskich, mistrz świata, mistrz świata w lotach, zdobywca Kryształowej Kuli i triumfator TCS. Schlierenzauer ma także w swoim dorobku najwięcej konkursowych zwycięstw w PŚ (53.).
Dodajmy, że na skoczni im. Adama Małysza już w dniach 13-15 stycznia, obok "Schlieriego", zaprezentują się także niespełnieni faworyci tegorocznego TCS, Stefan Kraft i Michael Hayboeck, a także najlepszy z podopiecznych Kuttina w niemiecko-austriackim tournee, Manuel Fettner (był piąty). Skład uzupełnią: Andreas Kofler, Markus Schiffner oraz dotychczasowy stały bywalec Pucharu Kontynentalnego, Daniel Huber, który zyskując zaufanie szkoleniowca kadry A zastąpił Clemensa Aignera.
Skład reprezentacji Austrii na PŚ w Wiśle:
- Stefan Kraft (4. miejsce w PŚ 2016/17),
- Michael Hayboeck (6.),
- Manuel Fettner (7.),
- Andreas Kofler (11.),
- Markus Schiffner (30.),
- Daniel Huber (55.),
- Gregor Schlierenzauer (nieklasyfikowany).
Przypomnijmy, że jeśli chodzi o zimowe zmagania, Wisła nie była jak do tej pory dla Schlierenzauera najszczęśliwsza. Austriak w PŚ pojawił się tam trzy... a właściwie dwa razy. W 2013 roku mimo tego, że zawitał do Polski, nie wystartował w konkursie z powodu przeziębienia. Dwa kolejne sezony przyniosły mu odpowiednio 8. i 38. miejsce. Przypomnijmy, że przed rokiem, w jedynym konkursie Pucharu Świata w Wiśle, najlepszym z Austriaków okazał się Michael Hayboeck, który zajął 8. pozycję. 21. był Stefan Kraft, a pozostali z podopiecznych Kuttina (Manuel Poppinger, Philipp Aschenwald, Manuel Fettner) wylądowali poza finałową "30".
źródło: oesv.at