You are currently viewing Bickner bez poważnych urazów po upadku, wystartuje w Planicy!
Kevin Bickner (fot. Julia Piątkowska)

Bickner bez poważnych urazów po upadku, wystartuje w Planicy!

Kevin.Bickner Mistrzostwa.Swiata.Lahti .2017 fot.Julia .Piatkowska - Bickner bez poważnych urazów po upadku, wystartuje w Planicy!

Ostatni konkurs z cyklu Raw Air miał kilku bohaterów. Obok triumfatora turnieju, Stefana Krafta oraz zwycięzcy dzisiejszych zmagań, Kamila Stocha, pozytywnie wyróżnił się 20-letni Amerykanin Kevin Bickner, który pobił rekord swojego kraju. Pochodzący zza oceanu zawodnik swój drugi skok przypłacił jednak groźnie wyglądającym upadkiem.

 
Kevin.Bickner WSC.Lahti .2017 fot.Julia .Piatkowska 300x199 - Bickner bez poważnych urazów po upadku, wystartuje w Planicy!
Kevin Bickner, fot. Julia Piątkowska

Bickner obecnej zimy rozgrywa sezon życia. Latem ubiegłego roku zawodnik klubu Norge Ski Club mówił, że jego sportowym celem są regularne występy w Pucharze Świata i kwalifikowanie się do drugiej serii konkursów. Jak postanowił, tak zrobił – od początku zimy podopieczny Bine Norcica zdobył 50 punktów w klasyfikacji generalnej. Niedzielny występ Amerykanina w Vikersund stanowił wielką niespodziankę zarówno dla niego samego, jak i dla kibiców skoków narciarskich. Już w serii próbnej zawodnik popisał się dalekim lotem, dzięki któremu osiągnął odległość 233,5 metra. Tym samym ustanowił nowy rekord Stanów Zjednoczonych (a zarazem całego kontynentu północnoamerykańskiego) oraz poprawił własną „życiówkę” – poprzednia wynosiła 218,5 metra i została ustanowiona w tym roku w Oberstdorfie. Był to jednak tylko przedsmak wielkich emocji, których młody Amerykanin dostarczył we właściwych zmaganiach. W pierwszym skoku konkursowym poszybował aż 244,5 metra, czyli dokładnie 9 metrów krócej niż wynosi ustanowiony wczoraj przez Stefana Krafta rekord świata. W konsekwencji, Bickner po raz drugi tego samego dnia poprawił krajowy oraz własny rekord w długości skoku.

Bickner Kevin WC.Wisla .2016 fot.Julia .Piatkowska 300x200 - Bickner bez poważnych urazów po upadku, wystartuje w Planicy!
Kevin Bickner, fot. Julia Piątkowska

Udana pierwsza połowa konkursu rozbudziła apetyt reprezentanta Stanów Zjednoczonych na więcej – w finałowej próbie (234,5 m) skoczek ze sporą dozą brawury próbował maksymalnie opóźnić moment lądowania. „Wyciąganie” skoku do granic własnych możliwości spowodowało, że w chwili zetknięcia z podłożem nie zdołał dostawić obu nart do siebie i stracił równowagę. Upadając niefortunnie uderzył głową i barkiem o zeskok i przekoziołkował parę metrów, jednak szczęśliwie nie stracił przytomności. 20-latek opuścił skocznię na noszach, jednak zanim to nastąpiło wykonał gest w stronę kibiców, sygnalizujący, że jego stan nie jest poważny.

Pierwszych wiadomości na temat zdrowia Bicknera dostarczył jego kolega z zaprzyjaźnionej kadry Kanady, MacKenzie Boyd-Clowdes, który zamieścił na Twitterze zdjęcie poobijanego, ale uśmiechniętego Kevina z opisem: „Cały i zdrowy. Kevin, jesteś niesamowity!”.

Sam zainteresowany również powiadomił kibiców o swoim samopoczuciu publikując tweeta w żartobliwym tonie: „Boli mnie brzuch, ale przypuszczam, że to z powodu konkursów lotów w ten weekend. Najwyższy czas na trochę tłustego jedzenia!” Wieści o dobrym stanie Bicknera potwierdziła też jego rodzima federacja narciarska, która poinfomowała, że obrażnia okazały sie niegroźne dla zdrowia zawodnika, zaś w upadku najbardziej ucierpiała jego twarz. Zapewniono także, że zobaczymy skoczka w zamykających sezon lotach w Planicy.

Niedzielne zmagania na największej skoczni świata Amerykanin zakończył na 15. miejscu uzyskując w swoich dwóch próbach odległości: 244,5 oraz 234,5 metra. Ostatecznie został sklasyfikowany jako 31. skoczek turnieju Raw Air.

 

Źródła: informacja własna / facebook.com / twitter.com

 

Dodaj komentarz