Kadra polskich skoczków narciarskich trenowała w tym tygodniu na obiekcie w Wiśle-Malince. Czterodniowe zgrupowanie było poświęcone przede wszystkim ćwiczeniom na skoczni, więc aż pięć z siedmiu sesji treningowych odbywało się na obiekcie HS-134. – Niektóre skoki w Wiśle były naprawdę dobre – ocenił trener główny kadry narodowej, Stefan Horngacher.
Zanim biało-czerwoni oddali pierwsze w tym sezonie skoki na dużym obiekcie im. Adama Małysza w Beskidach, mieli okazję do treningów w austriackim Ramsau. To właśnie na W90-Schanze wielokrotnie swoją formę szlifował przed laty Adam Małysz. Czy okaże się ona pomocna także dla podopiecznych trenera Horngachera? Przekonamy się już wkrótce, podczas inauguracji cyklu FIS Grand Prix.
Po wizycie w Austrii, nasi reprezentanci udali się na doskonale znany obiekt im. Adama Małysza w Beskidach. W wiślańskim zgrupowaniu uczestniczyli: Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Stefan Hula, Jakub Wolny, Krzysztof Miętus i Jan Ziobro. Na tej samej skoczni trenowali też zawodnicy przygotowujący się do Pucharu Kontynentalnego w Kranju oraz kadra narodowa w kombinacji norweskiej.
Na skoczni coraz lepiej prezentuje się Krzysztof Miętus, który wiosną dołączył do Kadry Narodowej A. - Zdecydowanie jestem zadowolony z pracy wykonanej na tym zgrupowaniu. Skoki nie są jeszcze super i stabilne, pojawiają się błędy, ale szczególnie w drugiej części obozu były już na wyższym poziomie i to mnie cieszy. Na pewno jest lepiej, stabilniej niż rok temu. Jest jedna wizja, którą realizuję i widać, że to przynosi efekty. Na początku było trudno, bo treningi były bardzo mocne, do tego było dużo kontrolowania. Dalej jest, ale wtedy to było nowe, że każde ćwiczenie było analizowane i trzeba je było wykonać "super-dokładnie". Teraz już się do tego przyzwyczaiłem i trenuje mi się łatwiej – przyznał zawodnik z Dzianisza.
- Zgrupowanie było nastawione przede wszystkim na treningi na skoczni i mogę powiedzieć, że był to dobry obóz. Warunki atmosferyczne były dobre. Nie perfekcyjne, ale wystarczyły do tego, by przeprowadzić wszystkie treningi. Poziom jest OK, jesteśmy na dobrej drodze. Każdy pracuje ciężko i jest zmotywowany. Niektóre skoki były naprawdę dobre – tłumaczy Stefan Horngacher. Już za tydzień na tym samym obiekcie w Wiśle zainaugurowany zostanie cykl FIS Grand Prix. - Nie oczekujemy zbyt wiele po nadchodzących zawodach FIS Grand Prix, ponieważ cały czas jesteśmy w trakcie przygotowań do sezonu zimowego. Na ten moment mamy zaplanowany udział w zawodach w Wiśle, Hinterzarten i Courchevel, natomiast później podejmiemy decyzję co do kolejnych startów – dodał trener.
Z pracy wykonanej na zgrupowaniu cieszy się też Maciej Kot. – Jestem zadowolony ze skoków. Był pewien progres między początkiem zgrupowania a jego końcem i zakończyłem obóz naprawdę fajnymi, dalekimi skokami, z których byłem zadowolony i trener także. Myślę, że jestem na dobrej drodze. Skoki dają optymizm przed FIS Grand Prix w Wiśle. Fajnie, że nadchodzi inauguracja sezonu, bo lubię rywalizację i trudno się nie cieszyć na zawody, które odbywają się w Polsce przed naszą publicznością. To jest coś, na co czekałem. Oczywiście, lato to przygotowania do zimy i nie będziemy oceniać startów pod kątem wyniku, a raczej skupiać się na jakości skoków, ale oczywiście skacząc przed własną publicznością daje się z siebie wszystko. Tanio skóry nie sprzedam! – podkreślił ubiegłoroczny triumfator konkursu indywidualnego w Wiśle.
Fotorelacja (fot. Alicja Kosman / PZN):
Dodajmy, że po zgrupowaniu w Beskidach trener Stefan Horngacher po konsultacji z pozostałymi szkoleniowcami biało-czerwonych podjął decyzję dotyczącą składu reprezentacji Polski na zawody FIS Grand Prix w Wiśle (13-15 lipca). Szczegóły >>>
Autor komunikatu – Alicja Kosman / PZN