Polskie skocznie narciarskie coraz częściej i liczniej goszczą w cyklach organizowanych przez Międzynarodową Federację Narciarską. W czasie Turnieju Beskidzkiego Szczyrk wizytowała sekretarz generalny FIS, Sarah Lewis. Zwiastuje to starania Beskidów o organizację Mistrzostw Świata Juniorów w narciarstwie klasycznym w 2019 roku.
Polsko-czeski turniej w Letnim Grand Prix?
Skocznie w Szczyrku, Wiśle i Frenstacie w czasie minionego weekendu gościły pierwszą edycję polsko-czeskiego Turnieju Beskidzkiego, który nawiązywał do pucharu rozgrywanego w naszym kraju latach 1958-1989. Podczas inauguracji na obiekcie Skalite najlepszy przed licznie zgromadzoną publicznością okazał się Aleksander Zniszczoł. Kolejne dni zmagań przyniosły opady deszczu na skoczni im. Adama Małysza i obiekcie im. Jiri Raski i triumfy Mirana Zupancica oraz Maximiliana Steinera. W końcowej klasyfikacji generalnej Beskydy Tour 2017 zwyciężył jednak Polak, Klemens Murańka.
Jak organizację cyklu wraz z sąsiadami z południa ocenił prezes Polskiego Związku Narciarskiego? - Mamy trzy konkursy i zawodnicy, którzy przyjeżdżają z zagranicy mają możliwość skakania na różnych skoczniach. Pomysł został bardzo dobrze oceniony, Horst Tielmann koordynator Pucharu Kontynentalnego z ramienia FIS nie miał żadnych zastrzeżeń, wszystko było bardzo dobrze przygotowane. Bardzo dobrze też, że zwycięstwem cały turniej zakończył nasz zawodnik, Klemens Murańka. Z udziału pozostałych zawodników, może nie wszystkich, ale jesteśmy zadowoleni - stwierdził Apoloniusz Tajner. Zaznaczył też, że Turniej Beskidzki nie będzie wyłącznie imprezą jednorazową. - Już rozmawiamy z Czechami, aby kontynuować te ideę i powtórzyć Beskydy Tour w Pucharze Kontynentalnym za rok. W przyszłości, kto wie, może uda się to zorganizować w ramach Letniego Grand Prix. Czesi jednak jeszcze nie są na to gotowi.
Przypomnijmy, że przed kilkoma laty, działacze PZN delikatnie sygnalizowali ideę polsko-czeskiego turnieju, który miałby zagościć w kalendarzu zimowego Pucharu Świata. Niestety, problemy z czeskiej strony, zarówno finansowe, jak i te związane z niszczejącymi skoczniami osłabiły czeskie lobby w FIS-ie. - Wtedy myśleliśmy o Harrachovie, Wiśle i Zakopanem. Żeby to był turniej, to konkursy musiałyby odbywać się w terminach po sobie następujących, żeby miało to ciągłość. Na razie nie ma takiej możliwości, tym bardziej że w Harrachovie nie starają się o organizację Pucharów Świata i tamte skocznie potrzebują modernizacji. Czeska strona zgubiła aktywność w tym zakresie - tłumaczy Tajner.
Beskidy chcą Mistrzostw Świata Juniorów
Polscy działacze, w przeciwieństwie do czeskich, starają się jednak grać o pełną pulę. Po organizacji inauguracyjnych zawodów PŚ w Wiśle i czterech konkursach najwyższej rangi FIS w Polsce (do tego dochodzą zawody na zmodernizowanej Wielkiej Krokwi w Zakopanem), PZN zamierza starać się o rozegranie światowego czempionatu juniorów. Okazuje się, że już podczas Turnieju Beskidzkiego przedstawiciele FIS wizytowali polskie areny zmagań.
- Mieliśmy szczęście, że odwiedziła nas też sekretarz generalny Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, Sarah Lewis. Wizytowała Szczyrk, Wisłę i trasy biegowe na Kubalonce pod kątem naszego wniosku dotyczącego organizacji Mistrzostw Świata Juniorów w narciarstwie klasycznym w 2019 roku, czyli roku 100-lecia Polskiego Związku Narciarskiego. Decyzja zapadnie dopiero w maju przyszłego roku na kongresie FIS w Grecji - powiedział nam prezes PZN i dodał: - Sarah Lewis była na zawodach w Szczyrku i była zaskoczona, że na konkurs zawitała tak duża liczba widzów, bo na skoczni było prawie pełno.
rozmawiał Bartosz Leja