You are currently viewing Mniej niż 100 dni do IO w PyeongChang. Co trapi gospodarzy?

Mniej niż 100 dni do IO w PyeongChang. Co trapi gospodarzy?

Zimowe Igrzyska Olimpijskie PyeongChang.2018.logo  - Mniej niż 100 dni do IO w PyeongChang. Co trapi gospodarzy?Mniej niż 100 dni dzieli nas od rozpoczęcia Igrzysk w PyeongChang. W związku z tym w drogę ruszyła sztafeta ze ogniem olimpijskim, od którego zapalony zostanie symboliczny znicz w dniu inauguracji imprezy. Technicznie Korea wydaje się być gotowa na przyjęcie światowej elity sportowców, problemem pozostaje natomiast bezpieczeństwo w regionie oraz brak kibiców.

 

Wielkie odliczanie

W ubiegłą środę 1. listopada przekazany został Koreańczykom ogień olimpijski, który przed oficjalną inauguracją imprezy pokona łącznie 2,018  tys. kilometrów niesiony przez 7,5 tys. par rąk. W dniu inauguracji XXIII ZIO, tj. 9. lutego 2018 r., od ognia zapalony zostanie znicz olimpijski. Dla organizatorów otrzymanie ognia oznacza początek wielkiego odliczania do rozpoczęcia Igrzysk. – Ogień olimpijski jest już w naszym kraju, zaś za niecałe 100 dni zainaugurujemy najważniejszą imprezę czterolecia. Od przekazania ognia zaczęła się wyjątkowa podróż, która rozpali wielbicieli sportów zimowych nie tylko w Azji, ale i na całym świecie –  powiedział Lee Hee-Beom, Prezydent Komitetu Organizacyjnego Igrzysk Olimpijskich w PyeongChang. 

Zaszczyt bycia pierwszym pochodnikiem olimpijskiej latarni przypadł 13-letniej łyżwiarce figurowej, You Young, która przebiegła pierwsze 200 metrów na Incheon Bridge. –  Jestem dumna, że zostałam wybrana, by jako pierwsza nieść płomień olimpijski. Moim marzeniem jest reprezentowanie Korei na ZIO i ciężko pracuję, by tak się stało. Jestem również podekscytowana możliwością oglądania najlepszych sportowców, którzy są dla mnie inspiracją – stwierdziła łyżwiarka. Jej słowa doskonale współgrają z przesłaniem lokalnych organizatorów imprezy. – Nasze marzenie właśnie się spełnia. Możemy być dumni z naszej pracy i pasji, którą włożyliśmy w przygotowanie jednego z najważniejszych wydarzeń sportowych dekady. Mam nadzieję, że następne 100 dni spowoduje, że płonąć będzie nie tylko symboliczny ogień, ale również sami Koreańczycy zapałają zamiłowaniem do sportów zimowych. Liczymy, że sztafeta olimpijska połączy wszystkich mieszkańców kraju i rozpali sportową pasję w każdym zakątku naszej ojczyzny –  kontynuował Lee Hee-Beom.

 

Co trapi gospodarzy

Początek drogi ognia olimpijskiego to nie tylko piękny sportowy symbol, ale również ostatni dzwonek dla organizatorów, którzy w ciągu niecałych stu dni muszą zaradzić pojawiającym się problemom, szczególnie tym w kwestii bezpieczeństwa. Temat dotyczący niestabilnej sytuacji politycznej w regionie był już wiele razy poruszany na arenie międzynarodowej, jednak wciąż pozostaje nierozwiązany. Zagrożenie wydaje się na tyle realne, że reprezentacje Austrii i Francji zapowiedziały nawet, że nie dopuszczą do wyjazdu swoich reprezentantów, jeżeli tylko ich zdrowie czy życie będzie w jakikolwiek sposób zagrożone. Podobne obawy przedstawiła Wielka Brytania, która jako jedyny kraj utworzyła własny plan ewakuacji na wypadek zaistnienia niebezpieczeństwa. – W razie konieczności wdrożymy w życie plan ewakuacji. Zdrowie i bezpieczeństwo naszej drużyny to priorytet – zadeklarował szef brytyjskiego Komitetu Olimpijskiego, Bill Sweeney.

Organizatorzy zapewniają, że dołożą wszelkich starań, aby zapewnić zarówno sportowcom, jak i kibicom maksymalnie wysoki poziom bezpieczeństwa. – Wiemy, że cały świat bacznie obserwuje sytuację na Półwyspie Koreańskim. Ze swojej strony możemy zapewnić, że stale współpracujemy ze zainteresowanymi stronami, aby zapewnić wszystkim bezpieczny udział w zmaganiach – zapewnił Hee-Beom.

 

Gdzie ci kibice?

Kolejnym problemem organizatorów jest niski poziom sprzedaży biletów na poszczególne widowiska sportowe. Jako przyczynę takiego stanu rzeczy zagraniczne media podają głównie wspomnianą wcześniej niestabilną sytuację polityczną w regionie. Z koli organizatorzy składają winę na karb małego zainteresowania sportami zimowymi wśród Koreańczyków, bowiem w tej części Azji dużo bardziej popularna jest piłka nożna czy baseball. Dodajmy, że to właśnie dla obywateli Korei przeznaczono 70% puli biletów. Jeszcze słabiej wygląda sprzedaż biletów na Paraolimpiadę: tylko 4,3% biletów zostało do tej pory zakupionych.

Dla zobrazowania: do końca października bieżącego roku sprzedano zaledwie jedną trzecią wszystkich wejściówek. W kasach jest jeszcze około 800 tys. biletów na zmagania w różnorodnych konkurencjach. Oznacza to, że nadal można zakupić bilety na wszystkie konkursy skoków narciarskich, a także wejściówki na ceremonię otwarcia i zamknięcia Igrzysk. Organizatorzy są jednak dobrej myśli i liczą na zryw kibiców w przededniu wydarzenia. Jako przykład podobnej sytuacji podają Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej rozegrane w ich ojczyźnie w 2002 roku, kiedy to spora rzesza pasjonatów futbolu nabyła wejściówki tuż przed rozpoczęciem Mundialu. Działacze są przekonani, że w tym przypadku będzie podobnie i sprzedaż wzrośnie w 2018 r.

 

Znaczenie Igrzysk dla polityki i sportu

Pomimo obaw o bezpieczeństwo i problemy z niską popularnością imprezy, Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, Thomas Bach, mówi, że nie ma w zanadrzu żadnego planu B, ponieważ jest pewny, że Igrzyska bez przeszkód odbędą się w PyeongChang. Przypomnijmy, że Korea ma już na swoim koncie doświadczenia z wielkimi sportowymi imprezami: oprócz wspomnianego Mundialu w 2002 r., odbyły się tam Letnie Igrzyska Olimpijskie, których gospodarzem w 1988 r. był Seul. Igrzyska mają również ważne znaczenie polityczne w kwestii konfliktu gospodarzy z Koreą Północną. – To bardzo ważny moment, aby wysłać światu wiadomość, że panuje tu pokój –stwierdził Do Jong-Hwan, Minister Kultury, Sportu i Turystyki Korei Południowej.

Mimo wspomnianych problemów, inspektorzy z MKOl-u chwalą organizatorów za wykonaną pracę, zwracająć przy tym uwagę na możliwości wykorzystania obiektów olimpijskich w przyszłości: planuje się przekształcenie aren w trzy centa sportowe, w których skład wejdzie m. in. hala hokejowa. Sami miejscowi sportowcy przykładają jednak większą wagę nie do polityki, a do znaczenia wielkiego wydarzenia w ich karierach. – PyeongChang 2018 będzie inspirować młode pokolenie i szerzyć olimpijskie wartości takie jak: szacunek, przyjaźń i pokój – podsumował Prezydent Komitetu Organizacyjnego Igrzysk Olimpijskich. 

 

źródła:  aftenposten.no / olympic.org / rtvslo.si / informacja własna

Dodaj komentarz