You are currently viewing Kombinezony przyczyną zwycięskiej passy Norwegów? Tande: „Będziemy ją kontynuować”
Daniel Andre Tande (fot. Maria Grzywa)

Kombinezony przyczyną zwycięskiej passy Norwegów? Tande: „Będziemy ją kontynuować”

Sezon 2017/2018 w Pucharze Świata świetnie zaczął się dla Norwegów. Po dwóch weekendach zmagań mają już na koncie 2 zwycięstwa w konkursach drużynowych oraz 4 zawodników w czołowej dziesiątce dwóch konkursów indywidualnych. Praca podopiecznych Alexandra Stoeckla wydaje się przynosić oczekiwane owoce. Czy za sukcesami Norwegów stoi jednak coś jeszcze?

Kombinezony przewagą Norwegów?

Robert Johansson Wisla.2017 lot fot.Bartosz.Leja  300x199 - Kombinezony przyczyną zwycięskiej passy Norwegów? Tande: "Będziemy ją kontynuować"
Robert Johansson w locie (fot. Bartosz Leja)

Po zmaganiach w Ruce, które w tym roku odbyły się w nadzwyczaj spokojnych i równych warunkach, na ustach wszystkich pojawili się Norwegowie. Nie tylko za sprawą wygranego w fenomenalnym stylu konkursu drużynowego (nad drugimi w stawce Niemcami uzyskali 67,3 punktu przewagi) oraz obecności 3 podopiecznych Alexandra Stoeckla w czołowej dziesiątce konkursu indywidualnego, ale również w kontekście manipulacji, których niektórzy reprezentanci Norwegii mieli dokonywać w obrębie kombinezonów. Temat ten był szeroko komentowany po tym jak zdyskwalifikowany w pierwszej serii konkursu drużynowego z powodu nieregulaminowego stroju został Piotr Żyła. W finale, mimo faktu powtórnego pomiaru w tym samym kombinezonie, Polak wystąpił, jednak sprawa obiła się echem wśród obserwatorów. Ekspertom w oczy rzuciło się specyficzne zachowanie Daniela-Andre Tandego oraz Johanna Andre Forfanga, którzy tuż przed swoimi próbami mieli wyciągać się na belce startowej w celu uzyskania większej powierzchni nośnej kombinezonu. Co prawda, regulamin FIS zabrania takich zachowań, z drugiej jednak strony sytuacje z udziałem reprezentantów „kraju Wikingów” można odczytywać jako rytuał zawodniczy, który de facto nie jest karany.

Od pewnego czasu w ekipie Norwegii trwają prace nad optymalizacją kombinezonów w związku ze zbliżającymi się Igrzyskami Olimpijskimi. Jaki pisaliśmy wcześniej, za stroje startowe w tamtejszej kadrze narodowej odpowiedzialny jest Adrian Livelten, natomiast od niedawna wspomagają go również naukowcy, którzy testują w tunelu aerodynamicznym wersje strojów z różnych tworzyw przy użyciu plastikowego manekina stworzonego na wzór sylwetki Toma Hilde. Po konkursie indywidualnym w Wiśle zapytaliśmy Andersa Fannemela o obecny stan prac nad kombinezonami, ten jednak odpowiedział dosyć wymijająco: – Cały sztab szkoleniowy, a ostatnio również grupa uczonych, ciężko pracuje każdego dnia, by sprawdzić wszelkie nowinki. Z drugiej strony, kombinezony nie są naglącą sprawą. Ich optymalizacja to powolny, ale dostarczający stale pozytywnych rezultatów proces.

Apetyt na olimpijskie złoto

Pomijając kwestie strojów startowych, których optymalizacja jest jedną z ważniejszych kwestii w kontekście Zimowych Igrzysk Olimpijskich, podczas których przewagi szuka się w niemal każdym elemencie przygotowania skoczków, nie da się zaprzeczyć, że już od pierwszego dnia zmagań w Wiśle „Wikingowie” zdają się potwierdzać, że są na najlepszej drodze do walki o olimpijskie złoto w drużynie. Dobre występy z poprzedniej zimy kontynuują Robert Johansson oraz Daniel-Andre Tande. Coraz lepszą dyspozycją popisuje się także Johann Andre Forfang, który na skoczni im. Adama Małysza w konkursie indywidualnym zajął 18. miejsce, natomiast w Ruce wspiął się już na drugi stopień podium. – Johann miał ostatnio wzloty i upadki, ale obecnie udało mu się odnaleźć moment, w którym jest w stanie oddać dwa równie dobre skoki. Męczył się, aby odnaleźć noszenie, ale teraz wszystko wydaje się być w porządku – powiedział emerytowany skoczek, a obecnie ekspert norweskiej telewizji, Anders Jacobsen. – Mieliśmy nawet szansę na „norweskie” podium, ale drobne błędy zepsuły ten plan. Tak czy inaczej, Johann zrobił świetną robotę – zakończył Jacobsen.Anders Fannemel Wisla.2017 lot fot.Bartosz.Leja  300x200 - Kombinezony przyczyną zwycięskiej passy Norwegów? Tande: "Będziemy ją kontynuować"

Forfang nie tylko poradził sobie świetnie w konkursie indywidualnym, ale również w rywalizacji drużynowej znacznie pomógł kolegom z ekipy wypracować trudną do zniwelowania przewagę punktową nad rywalami. – Wzbiliśmy się na poziom niedostępny rywalom. Wspaniale smakuje taki sukces – po zwycięstwie w konkursie drużynowym powiedział srebrny medalista z drużyny z Lahti, Anders Fannemel.

Podobne odczucia wyraził Daniel-Andre Tande. – W drugim skoku niemal czułem jak przy wyjściu z progu moje narty i powietrze stają się jednością, one po prostu mnie niosły. Już wtedy wiedziałem, że polecę daleko. To niepowtarzalne uczucie, kiedy każdy w zespole wykonuje swoje zadanie na 100% możliwości. W tym sezonie czeka nas wiele konkursów drużynowych, w których – mam nadzieję – będziemy kontynuować tę zwycięską passę – podsumował trzeci skoczek ubiegłej zimy.

Magdalena Janeczko

Źródła: nrk.no / nettavisen.no / informacja własna

Dodaj komentarz