Po pierwszych tygodniach sezonu olimpijskiego reprezentacja Niemiec ma powody do radości. Dwaj zawodnicy trenera Schustera są na czele klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a reprezentacja przewodzi stawce w Pucharze Narodów. Nic więc dziwnego, że to w Niemcach upatruje się faworytów rozpoczynającego się Turnieju Czterech Skoczni. Kadra Schustera zgodnie przyznaje, że rywalizacja podczas tej imprezy ma szczególny wymiar.
Reprezentacja Niemiec podczas konkursów w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen będzie liczyła 13 zawodników – 7 z regularnej kwoty startowej oraz 6 z tzw. „grupy narodowej”, przysługującej gospodarzom. Nominację otrzymali:
- Markus Eisenbichler
- Richard Freitag
- Karl Geiger
- Stephan Leyhe
- Pius Paschke
- Constantin Schmid
- Andreas Wellinger
Grupa narodowa:
- Moritz Baer
- Martin Hamann
- Felix Hoffmann
- David Siegel
- Andreas Wank
Wielkimi faworytami imprezy będą Richard Freitag i Andreas Wellinger. Żaden z nich nie stał dotąd na podium klasyfikacji końcowej Turnieju Czterech Skoczni. Najwyższa pozycja Freitaga to miejsce szóste, zajęte w sezonie 2014/15, Wellinger najlepszy start zanotował w sezonie 2012/13, kiedy był dziewiąty. Jeśli żaden z nich nie poprawi w tym sezonie swoich najlepszych pozycji, zostanie to uznane za rozczarowanie.
Richard Freitag uznaje skokowy „Wielki Szlem” za wydarzenie wyjątkowe. – Nie mogę się doczekać pełnych trybun, wielkiej scenerii i zainteresowania, jakie wzbudzają skoki narciarskie podczas Turnieju Czterech Skoczni. To bardzo szczególne uczucie, kiedy jako uczestnik siedzisz na belce i widzisz, jak fani zapełniają stadion. Motywacja do długich skoków jest więc co roku ogromna – powiedział aktualny właściciel żółtej koszulki lidera Pucharu Świata.
Drugi zawodnik tabeli PŚ, Andreas Wellinger, chyba po raz pierwszy w karierze wystąpi w Turnieju nie jako „młody talent”, a jako etatowy skoczek światowej czołówki, od którego kibice będą wymagać więcej niż dotychczas. – Od 2012 roku skaczę w każdej edycji TCS, nie licząc przerwy związanej z kontuzjami w roku 2014. Wiem, czego można się spodziewać. Możesz pobić rekord skoczni w kwalifikacjach i odpaść z gry w I serii konkursowej. Jak zwykle decydować będą drobiazgi, szczególnie że poziom na światowym „topie” jest bardzo, bardzo wysoki – stwierdził 22-letni skoczek.
Nie bez szans na wysokie miejsce pozostaje Markus Eisenbichler, który w poprzednim sezonie zajął w Turnieju Czterech Skoczni 7. pozycję. – W pierwszych zawodach sezonu byłem w stanie występować na wysokim poziomie, nawet jeśli zabrakło odrobiny równości. Pracowałem nad stabilizacją swoich skoków podczas treningów przed świętami. Teraz czuję się świetnie przygotowany na pierwsze duże wydarzenie zimy – przyznał ósmy skoczek tabeli PŚ.
Podekscytowany zbliżającym się otwarciem Turnieju jest trener Werner Schuster. Austriacki szkoleniowiec jest nastawiony optymistycznie do startu swoich zawodników. – Mieliśmy dobre wejście w sezon. Chcemy to kontynuować – i nadal luźno, a zarazem ofensywnie podchodzić do zawodów. Nasza forma jest wynikiem konsekwentnej pracy na treningach. Dlatego też, po zawodach w Engelbergu, znów trenowaliśmy w Oberstdorfie. Turniej Czterech Skoczni jest esencją naszej dyscypliny. W ostatnich tygodniach i miesiącach stworzyliśmy mocne podstawy do tego, żeby było to pierwsze wielkie wydarzenie tej zimy – powiedział szkoleniowiec pracujący z Niemcami od 2008 roku.
Warto zaznaczyć, że ostatnim reprezentantem Niemiec, który wygrał Turniej Czterech Skoczni, był Sven Hannawald. Wielki rywal Adama Małysza dokonał tego w sezonie 2001/02 – wówczas po raz pierwszy (i jak dotąd ostatni) w historii imprezy odniósł cztery konkursowe zwycięstwa.
źródło: komunikat prasowy DSV