Pierwszy, historyczny medal w drużynowych Mistrzostwach Świata w lotach narciarskich jest wielkim sukcesem reprezentacji Polski. Niewątpliwie jednym z bohaterów rywalizacji zespołowej był Dawid Kubacki. Swoim drugim skokiem na 221,5 powiększył przewagę nad Niemcami. Sam przyznał skromnie: – Po prostu dobrze wykonałem swoją robotę na skoczni.
Dawid Kubacki swoimi skokami na 204,5 oraz 221,5 metra znacząco przyczynił się do wywalczenia przez biało czerwonych brązowego medalu. Sam zainteresowany widzi w swoich skokach rezerwy. – Po prostu dobrze wykonałem swoją robotę na skoczni. Tak naprawdę oddałem dzisiaj dwa fajne skoki, szkoda że jeden z nich wypadł w serii próbnej. Z całego dnia mogę być zadowolony – ocenił.
– To nad czym pracowaliśmy przynosi efekty i to jest dla mnie powód do radości. W kontekście przyszłych lotów mój rekord życiowy może się czuć zagrożony – stwierdził dziesiąty zawodnik tegorocznego czempionatu w zmaganiach indywidualnych.
Podobnie jak pozostali kadrowicze zawodnik z Szaflar przyznał, że za tym sukcesem stoi wielu ludzi. – To jest praca całego sztabu. Trzeba przeanalizować co się działo danego dnia, wyciągnąć wnioski i przekuć to w konstruktywną radę. Ja po prostu z tego korzystałem.
Po zeszłotygodniowych lotach w Tauplitz pojawiło się wiele stwierdzeń mówiących, że Polacy nie należą do najlepszych lotników na świecie. Brąz w konkursie drużynowym, był absolutnym zaprzeczeniem takiej tezy. – Potrafiliśmy się zmobilizować i pokazać, że jesteśmy mocną drużyną w lotach, co nie jest łatwe, bo lotów w sezonie nie ma jak potrenować. To pokazuje naszą siłę. Niezależnie od tego co się dzieje dążymy do celu i te cele nieraz osiągamy.
Do swojej kolekcji medali Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym, Dawid dołożył również krążek ze skoczni mamuciej. Czy ten zdobyty w Oberstdorfie ma dla niego szczególne znacznie? – Nie potrafię powiedzieć, czy ten medal jest ważniejszy od innych, jakie wcześniej zdobyłem. Wszystkie medale postawiłbym na równi. Każda taka impreza czegoś nas uczy i daje wiele doświadczenia, ale tez radości. Każdy z tych medali, jakie mam, niesie za sobą różne emocje – ocenił.
Na pytanie jak smakuje medal Mistrzostw Świata w lotach Kubacki odparł: – Ten medal ma metaliczny posmak. Lepszy byłby czekoladowy. Musimy zgłosić to do FIS lub sami odcisnąć w czekoladzie.
korespondencja z Oberstdorfu,
Adrian Kyć, Bartosz Leja