You are currently viewing Andreas Stjernen kończy karierę!

Andreas Stjernen kończy karierę!

Ta decyzja od pewnego czasu wisiała w powietrzu. Norweski skoczek Andreas Stjernen, u progu trzeciej edycji turnieju Raw Air ogłosił, że po zakończeniu cyklu rozgrywanego w jego ojczyźnie zakończy sportową karierę. – Będę spędzał więcej czasu w domu. Zajmę się nauką, może znajdę jakąś nową pracę. To może być dla mnie ekscytująca wiosna – przyznał.

 

Trwający sezon jest dla Andreasa Stjernena jednym z najlepszych w dotychczasowej karierze. Mimo iż w ogólnym rozrachunku norweska kadra mężczyzn ani razu nie wskoczyła tej zimy na podium, to 30-latek kilkukrotnie udowadniał, że stać go na równorzędną walkę ze światową czołówką. Szczyt formy w sezonie 2018/2019, do tej pory Stjernen zaprezentował podczas Turnieju Czterech Skoczni. Wówczas w Innsbrucku wskoczył na trzeci stopień podium i praktycznie do samego końca liczył się w walce o podium klasyfikacji generalnej cyklu (ostatecznie zajął w nim 7. miejsce). Podczas Mistrzostw Świata w Seefeld, wraz z Maren Lundby, Anną Odine Stroem i Robertem Johanssonem, zawodnik z Trondheim sięgnął po brązowy medal w konkursie drużyn mieszanych.

Zwieńczeniem kariery Andreasa Stjernena będzie norweski turniej RAW AIR rozgrywany na skoczniach w Oslo, Lillehammer, rodzimym Trondheim oraz Vikersund. Jak sam mówi, nawet ewentualne zwycięstwa, nie zmienią już ostatecznego postanowienia. – To decyzja, którą rozważałem już od czasu lata, przez jesień i zimę. Dałem już z siebie wszystko, co mogłem. Będąc pewnego czasu w domu zauważyłem, że taką samą radość daje mi już oglądanie konkursów skoków w telewizji, jak samo rywalizowanie na skoczni. Nie miałem już wystarczającej motywacji, aby podczas treningów być coraz lepszym i wszystko poświęcać. To wszystko tłumaczy – powiedział podopieczny trenera Alexandra Stoeckla. – Po RAW AIR zakończę karierę, będzie to więc pożegnanie „w domu”, przed własną publicznością. Mam nadzieję, że przyjdzie nas zobaczyć i nam wspierać tylu kibiców, ile to tylko możliwe, zarówno mnie, jak i wszystkich kolegów z drużyny. Postaramy się zapewnić im niezapomniane chwile. Jeśli wygram, chyba połamię narty i pobiegnę do domu – skwitował. Na chwilę obecną pewny jest występ Andreasa Stjernena w Oslo i Lillehammer, kolejne starty będą zależeć od osiąganych wyników.

Warto podkreślić, że podczas lutowych zawodów Pucharu Świata w Lahti, Stjernen przeżywał też dramatyczne chwile. Podczas serii próbnej przed konkursem drużynowym zanotował bardzo groźnie wyglądający upadek – po wyjściu z progu, w powietrzu stracił równowagę i panowanie nad nartami i tuż za bulą runął na zeskok. Norweg pokazał ogromną determinację, gdyż mimo bólu, postanowił wówczas wystartować w konkursie. Ten nie poszedł o jego myśli, a cała sytuacja, nie pozostała bez echa. – Nie był to powód decyzji o zakończeniu przeze mnie kariery, jednak ten upadek spowodował, że zdecydowałem się nie brać udziału w konkursach lotów w Planicy. Takie wydarzenia zostają w głowie – przyznał.

Stjernen zapytany o plany na życie „po skokach”, odparł: – Będę spędzał więcej czasu w domu. Później zajmę się nauką, studiami, a może znajdę jakąś nową pracę. To może być dla mnie ekscytująca wiosna.

Przypomnijmy, że Andreas Stjernen jest drużynowym mistrzem olimpijskim (PyeongChang 2018), a także drużynowym mistrzem świata w lotach narciarskich (Oberstdorf 2018). W sezonie 2017/2018 zwyciężył w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w lotach zdobywając Małą Kryształową Kulę. W swojej karierze siedmiokrotnie stawał na podium zawodów elity. Wygrał raz – w styczniu 2018 roku na „mamucim” obiekcie w austriackim Tauplitz. Czy w trakcie tegorocznej edycji RAW AIR wzbogaci jeszcze ten sportowy dorobek?

 

źródło: Hopplandslaget / NRK.no

 

Ten post ma jeden komentarz

  1. Waldi

    Wielka szkoda że Andreas Stjernen kończy karierę naprawdę bardzo lubię tego skoczka jako nie licznego ze skoczków zagranicznych i mógłby jeszcze skakać ale no cóż skoro nie chcę to jest to jego decyzja choć nie wyobrażam sobie skoków bez niego ale
    Mam jednak nadzieje że będzie miał jeszcze jakiś kontakt ze skokami nawet po zakończeniu Kariery.

Dodaj komentarz