Słoweniec Anže Lanišek zwyciężył w ostatnim tego lata konkursie cyklu FIS Grand Prix w niemieckim Klingenthal. Na dużym obiekcie Vogtland Arena (K-125 / HS-140) w związku trudnymi warunkami wietrznymi udało się rozegrać tylko jedną serię zmagań. Na trzecim stopniu podium uplasował się z nich Piotr Żyła, natomiast Dawid Kubacki, który był piąty, rzutem na taśmę został triumfatorem klasyfikacji generalnej całego LGP 2019. Ozdobą konkursu był z pewnością także rekordowy 148-metrowy skok Norwega Mariusa Lindvika.
Rozpoczęcie dzisiejszego konkursu stało pod dużym znakiem zapytania, ponieważ od samego rana w Klingenthal wiał bardzo porywisty wiatr. Ostatecznie po kilku godzinach oczekiwania, udało się doprowadzić do rozegrania jedynej serii konkursowej. Zawodnicy mieli tego świadomość, co wiązało się z maksymalną mobilizacją podczas tylko jednej próby.
Znakomicie dłuższy najazd (nr 14), a co za tym idzie większą prędkość najazdową wykorzystał Anže Lanišek. Słoweniec miał również nieznaczne podmuchy pod narty (0,37 m/s), co zaowocowało 139,5-metrową odległością. Skaczący jako 20. podopieczny trenera Gorazda Bertoncelja prowadzenie nie oddał do samego końca zmagań. Na drugiej pozycji uplasował się Marius Lindvik, który skacząc z 12. belki startowej i mając "huragan" pod narty (1,92 m/s) poszybował aż 148 metrów. Norweg zdołał ustać swoją próbę, dzięki czemu mógł się dodatkowo cieszyć z nowego letniego rekordu skoczni, który poprawił o 2,5 metra.
Trzecie miejsce zdobył dzisiaj reprezentant naszego kraju, Piotr Żyła, podtrzymując tym samym dobrą passę z Hinzenbach. Podopieczny trenera Michala Doležala uzyskał 135 metrów, jednak startował z najniższej 10. belki. Pomagał mu wiatr, którego podmuchy dochodziły do 1,08 m/s.
Na piątym miejscu finiszował Dawid Kubacki, czyli najmocniejszy punkt biało-czerwonej kadry tego lata. Mistrz świata z Seefeld poszybował 131,5 metra i to wystarczyło do uzyskania znacznej przewagi nad dotychczasowym liderem cyklu, Yukiyą Sato (127,0 m / 11. miejsce). Tym samym Japończyk w ostatnim skoku letniego sezonu stracił żółtą koszulkę lidera i to Kubacki, po raz drugi w karierze, wygrał cykl FIS Grand Prix na igelicie. Poprzednio dokonał tego w 2017 roku.
Dzisiejszym konkurs, poza Żyłą i Kubackim, do udanych zaliczy zapewne także Jakub Wolny. 24-latek z nowym sponsorem na nartach (firma Greinplast), wyskakał siódmą lokatę dzięki 138-metrowej odległości (12. belka / wiatr 1,56 m/s pod narty). W drugiej dziesiątce stawki rywalizację zakończyli: 13. Klemens Murańka (129,5 m / 14. belka / 0,27 m/s pod narty) oraz 14. Maciej Kot (129,5 m / 10. belka / 1,46 m/s pod narty). Ponadto w "punktowanej" trzydziestce zmieścili się znacznie bardziej doświadczeni polscy skoczkowie - 26. Stefan Hula (126,0 m / 14. belka / 1,24 m/s pod narty), a także 25. Kamil Stoch (117,5 m / 10. belka / 0,44 m/s pod narty), który jednak ze swojego występu był wyraźnie niezadowolony.
Ostatecznie zwycięzcą cyklu LGP 2019 został Dawid Kubacki, który tego lata zebrał łącznie 305 punktów. Na drugim miejscu igelitowe skakanie zakończył Yukiya Sato (294 pkt), a trzecie miejsce przypadło Słoweńcowi Timiemu Zajcowi (268 pkt).
W klasyfikacji generalnej Pucharu Narodów zwyciężyli ostatecznie świetnie prezentujący się Japończycy (2185 pkt). Drugie miejsce zajęli Polacy (1950 pkt), a trzecie Słoweńcy (1427 pkt).
Bartosz Leja
informacja własna