You are currently viewing Burza w czeskich skokach! Trener Jiroutek zwolniony, Koudelka krytykuje Jandę
David Jiroutek (fot. Julia Piątkowska)

Burza w czeskich skokach! Trener Jiroutek zwolniony, Koudelka krytykuje Jandę

Zimowy sezon w pełni, zatem sporym zaskoczeniem była informacja o zwolnieniu trenera czeskiej kadry skoczków, Davida Jiroutka. Z decyzją tą trudno pogodzić się liderowi tamtejszej reprezentacji, Romanowi Koudelce, który w mocnych słowach skrytykował postanowienie komisji ds. skoków w Czeskim Związku Narciarskim. Do końca sezonu czeską kadrę prowadził będzie Antonin Hajek.

 

Czeski trener zwolniony w środku sezonu

RomanKoudelka Innsbruck2020 fot.JuliaPiatkowska 300x200 - Burza w czeskich skokach! Trener Jiroutek zwolniony, Koudelka krytykuje Jandę
Roman Koudelka (fot. Julia Piątkowska)

Od kilku lat czeskie skoki narciarskie zaczynają przypominać pod względem sportowego poziomu choćby te fińskie. Brak wyników na miarę światowej czołówki, brak lidera, który byłby w stanie pociągnąć za sobą młodszych zawodników, brak też wystarczającego zaplecza. W 15 rozegranych tej zimy konkursach, czescy skoczkowie zdołali wywalczyć w Pucharze Narodów zaledwie 122 punkty. Aż 107 z nich to zasługa Romana Koudelki, zaledwie 15 Viktora Polaska. Dla pierwszego z nich, który w swoim sportowym dorobku ma jednak 5 pucharowych zwycięstw i 11 podiów, nie jest to sytuacja zadowalająca.

Ostatni weekend we włoskim Predazzo przyniósł jednak dla 30-latka światełko w tunelu za sprawą 14. i 11. miejsca. Tuż po powrocie do kraju, okazało się jednak, że trener David Jiroutek, który od 2018 roku prowadzi swoich rodaków, pożegnał się ze swoim stanowiskiem. Decyzję o zakończeniu współpracy z 46-letnim szkoleniowcem podjęła komisja ds. skoków w Czeskim Związku Narciarskim, na czele której znajduje się były znakomity zawodnik, a obecnie również parlamentarzysta, Jakub Janda.

 

Janda: „Skoki narciarskie w Czechach upadają”

41-latek postanowił przedstawić argumenty tego postanowienia, które w środku sezonu wydaje się być zaskakujące. – Od samego początku, kiedy zostałem przewodniczącym komisji, dałem jasno do zrozumienia, że w skokach nie możemy pracować tylko na jednego lidera. Jest to złe, ponieważ wpływa na wyniki naszej drużyny narodowej, ogranicza w konkursach drużynowych, a ostatecznie wywiera nieprzyjemną presję właśnie na tej osobie. Znam to dobrze z własnego doświadczenia. Nie da się tego utrzymać w perspektywie długoterminowej i w rzeczywistości zagraża przyszłości czeskich skoków narciarskich. Po zakończeniu kariery lidera, cała dyscyplina sportu może u nas upaść – napisał Janda na swoim profilu na Facebooku, zauważając, że zespół potrzebuje co najmniej kilku zawodników będących w stanie osiągać lepsze rezultaty.

Jak się okazuje, większość członków komisji ds. skoków, po dokładnej analizie aktualnej sytuacji w czeskiej kadrze, zagłosowało za zwolnieniem Davida Jiroutka. Janda twierdzi, że nie jest to decyzja nagła, i wszystko było dokładnie przemyślane. – Wcześniej razem z Davidem opracowaliśmy system i plan, jak powinna wyglądać cała praca, przyjęliśmy koncepcję działania. Nie zawsze był między nami kompromis, nie zawsze się zgadzaliśmy, co nie jest tajemnicą. Skoki narciarskie w Czechach upadają, to fakt. Nie mamy skoczni, nie mamy pieniędzy, nie mamy technologii… To nie łatwe, jednak jego zwolnienie jest koniecznym i logicznym krokiem. Jestem tego pewny i wierzę, że w ten sposób otworzymy drogę do wyjścia z obecnej trudnej sytuacji – ocenił Jakub Janda.

Jak poinformowała czeska kadra skoczków, do końca sezonu 2019/2020, obowiązki trenera głównego przejmie 32-letni Antonin Hajek, niegdyś skoczek narciarski, a od kilku lat próbujący swoich sił jako szkoleniowiec czeskiego zaplecza.

 

Koudelka krytykuje: „Myślałem, że to Prima Aprilis”

10457459 786447611377083 8541335145348481382 o - Burza w czeskich skokach! Trener Jiroutek zwolniony, Koudelka krytykuje Jandę
Antonin Hajek (fot. Julia Piątkowska)

Jak jednak do tak drastycznej, z punktu widzenia kadry decyzji, odnoszą się czescy skoczkowie? Okazuje się, że było to negatywne zaskoczenie szczególnie dla nieco „wywołanego do tablicy” przez Jandę lidera zespołu, Romana Koudelki. – Przez dłuższy czas się nie odzywałem, chciałem się skupić na swojej pracy, próbować poprawiać swoje wyniki… Ale muszę teraz napisać: David, dziękuję za wszystko! Kiedy dowiedziałem się, że trener został zwolniony, myślałem, że do Prima Aprilis. Został zwolniony z powodu złych wyników, po konkursach we Włoszech, które były dla nas najlepsze tej zimy, kiedy poczułem, że w końcu idziemy w dobrym kierunku – wyraził zdziwienie 30-letni skoczek za pośrednictwem Facebooka.

Doświadczony skoczek wbił jednocześnie szpilkę działaczom, po ich kontrowersyjnej decyzji. – Teraz nie robię nic innego, jak tylko odpowiadam dziennikarzom na pytania. W chwili gry wracam z zawodów, chcę odpocząć od skoków i spędzić czas z rodziną. Świetnie będzie podejść do następnych konkursów z czystą głową. Dziękuję wszystkim z komisji ds. skoków, że robicie wszystko dla sportowców, czapki z głowy, tego nie zrobiłby nawet Chuck Norris – pisze prześmiewczo zawodnik z Lomnic nad Popelkou.

Roman Koudelka podkreślił jednocześnie największe bolączki rodzimych skoków narciarskich, które jego zdaniem wpływają na wielki kryzys tej dyscypliny w Czechach. 30-latek wymienił m.in. brak czynnych skoczni narciarskich i wystarczającej bazy treningowej, a także skupianie się na personalnych rozgrywkach zamiast zajęcia się poprawą infrastruktury. Podsumowując, dodał, że nie ma nic przeciwko Antoninowi Hajkowi, który będzie jego szkoleniowcem przynajmniej do finałowych zmagań w Planicy.

 

Bartosz Leja
źródło: Facebook / Jakub Janda / Roman Koudelka

 

Dodaj komentarz