You are currently viewing Letnie Grand Prix w Wiśle we wrześniu i bez kibiców? To realne scenariusze!
Skocznia im. Adama Małysza w Wiśle-Malince (fot. Bartosz Leja)

Letnie Grand Prix w Wiśle we wrześniu i bez kibiców? To realne scenariusze!

Jak dowiedzieliśmy się od szefa komitetu organizacyjnego Grand Prix w Wiśle, zawody na skoczni im. Adama Małysza, które w sierpniu miały zainaugurować letni cykl, mogą zostać przesunięte na wrzesień. To również efekty kolejnej wideokonferencji komisji kalendarzowej FIS, która dzisiaj potwierdziła układ kalendarzy zmagań w sezonie 2020/2021.

 

LGP w Wiśle we wrześniu? To prawdopodobne

tajner wasowicz 300x200 - Letnie Grand Prix w Wiśle we wrześniu i bez kibiców? To realne scenariusze!
Prezes PZN Apoloniusz Tajner i szef KO w Wiśle Andrzej Wąsowicz (fot. Julia Piątkowska)

Jak już wcześniej informowaliśmy, pierwotnie (według terminarza z jesieni 2019 r.), zawody LGP w Wiśle miały się odbyć w dniach 18-19 lipca 2020 roku. Później wszystko zweryfikowała rozszerzająca się epidemia koronawirusa, który już w marcu postawił cały letni sezon pod sporym znakiem zapytania. W związku z panującym zagrożeniem, działacze Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) w porozumieniu z Polskim Związkiem Narciarskim postanowili przełożyć zmagania na skoczni im. Adama Małysza na 22-23 sierpnia. Okazuje się, że nawet ten termin może okazać się nierealny. Zgodnie z poniedziałkowymi informacjami, komisja kalendarzowa umożliwiła komitetowi organizacyjnemu LGP w Wiśle skorzystanie z terminu 19-20 września. Nadzieją jest, że w ciągu tego miesiąca, sytuacja w Polsce ulegnie poprawie.

Będziemy chyba sterować w tę stronę, bo wrzesień byłby bezpieczniejszy do organizacji. W sierpniu w naszym kraju może być jeszcze bardzo różnie – przyznał nam dyrektor skoczni w Wiśle, Andrzej Wąsowicz.

 

Skocznia im. Adama Małysza jednak bez kibiców?

Zmianie mogą także ulec plany związane z udziałem publiczności w letnim święcie skoków narciarskich w Polsce. Wcześniej polscy działacze przyznawali, że do zmagań na skoczni w Wiśle dojdzie jedynie wtedy, kiedy na trybunach pojawią się kibice. Teraz Wąsowicz nieco złagodził swoje stanowisko. Za organizacją zawodów nawet bez udziału publiczności, w przypadku wciąż istniejącego zagrożenia wirusem COVID-19 i istniejącymi obostrzeniami, opowiedział się nawet burmistrz Wisły Tomasz Bujok.

LPG.Wisla .kibice 300x200 - Letnie Grand Prix w Wiśle we wrześniu i bez kibiców? To realne scenariusze!
Kibice na skoczni w Wiśle (fot. Julia Piątkowska)

Byłem przy tej rozmowie z panem burmistrzem, ale powiedziałem mu szczerze, że władze miasta musiałyby wesprzeć organizację zawodów finansowo. Bilety wstępu to bardzo ważna rzecz, jedna trzecia budżetu niezbędnego do organizowania takiej imprezy. Przy takich wydarzeniach trzeba mówić o dużych pieniądzach. Nie widziałem na twarzy burmistrza nietęgiej miny, więc może taki scenariusz się ziścić. Miastu, jak i komitetowi organizacyjnemu zależy, żeby te zawody się odbyły – wyjaśnił szef KO zawodów w Wiśle.

Wrzesień, a nawet konkursy LGP na skoczni im. Adama Małysza bez udziału kibiców to niestety bardzo możliwy scenariusz. Jak się okazuje, z przeprowadzenie zawodów w jakiejkolwiek formie skorzystaliby… skoczkowie. – Złagodzimy stanowisko. Często widuję się z naszymi skoczkami ze wszystkich kadr. Oni boją się, że do zimy zabraknie im startów, a wtedy w listopadzie ta forma bywa nijaka. Nie ukrywam, że mój upór w kwestii udziału publiczności jest spowodowany tym, aby władze FIS wiedziały, że my chcemy robić zawody z kibicami. Wiem, że Sandro Pertile [nowy dyrektor Pucharu Świata – przyp.red] nas rozumie. Jeśli nie będzie jednak wyjścia, pójdziemy w kierunku konkursów bez publiczności.

 

LGP 2020, czyli Wisła, Hinzenbach i Klingenthal?

Jeśli zmagania w Wiśle faktycznie odbyłyby się w dniach 19-20 września, wówczas (zgodnie z podanym dziś kalendarzem LGP 2020) inauguracyjne konkursy mężczyzn zostałyby rozegrane 5-6 września w Kazachstanie, albo w Ałmatach, albo Szczuczyńsku. Później międzynarodowa czołówka miałaby zawitać do Czajkowskiego w Rosji (12-13 września). Według informacji, które przekazał nam Andrzej Wąsowicz, nawet ten scenariusz może jeszcze ulec drastycznym zmianom. – Nie wiadomo, czy do zawodów w Kazachstanie i Rosji w ogóle dojdzie. Wiele reprezentacji nie bardzo chce się tak daleko przemieszczać, ze względów bezpieczeństwa. Na „placu boju” zostalibyśmy wówczas my w Wiśle, austriackie Hinzenbach i niemieckie Klingenthal – podsumował.

 

rozmawiał Bartosz Leja

 

Dodaj komentarz