You are currently viewing PEKKA NIEMELÄ dla SkokiPolska o KRYZYSIE FIŃSKICH SKOKÓW, JEGO POWODACH i SPOSOBACH NA POPRAWĘ SYTUACJI

PEKKA NIEMELÄ dla SkokiPolska o KRYZYSIE FIŃSKICH SKOKÓW, JEGO POWODACH i SPOSOBACH NA POPRAWĘ SYTUACJI

niemelae pekka s.piwowar - PEKKA NIEMELÄ dla SkokiPolska o KRYZYSIE FIŃSKICH SKOKÓW, JEGO POWODACH i SPOSOBACH NA POPRAWĘ SYTUACJI

Fińscy skoczkowie rozpoczęli sezon letni pod znakiem powracającego do skoków Janne Ahonena, który okazał się najlepszy z tamtejszej drużyny. Obok niego w Hinterzarten i Wiśle występował tylko Lauri Asikainen. Pozostali skoczkowie powracający do formy po kontuzjach (Larinto, Happonen, Koivuranta) trenowali wówczas z trenerem kadry narodowej – Pekką Niemelä. Fiński szkoleniowiec opowiedział nam o problemach tamtejszych skoków, o pomysłach na poprawę sytuacji, a także o powrotach – Ahonena i Harriego Olli. 

 

SkokiPolska: Jesteście po rozpoczęciu sezonu letniego – za Wami pierwsze zgrupowania i zawody – jak można podsumować obecną sytuację w fińskim zespole?

Pekka Niemelä: Widzę stopniową poprawę, ale nadal jest jeszcze wiele do zrobienia. Rozwiązanie wszystkich problemów w tydzień nie jest możliwe. Kontuzjowani zawodnicy – Happonen, Larinto i Koivuranta – ciężko pracują, aby odzyskać dobrą formę. Powrócił również Janne Ahonen, wskazując tym samym odpowiednią drogę.  Janne Happonen ponownie zaczął skakać, to twardy sportowiec – powraca po 4 poważnych kontuzjach – złamaniu kości udowej i trzykrotnym zerwaniu wiązadła krzyżowego w kolanie. Ville Larinto wykonuje wiele pracy, aby powrócić po dwóch operacjach więzadła krzyżowego. Anssi Koivuranta jest po operacji rzepki w kolanie w listopadzie 2012 roku. Ci zawodnicy wciąż potrzebują treningów – aż do zimy. Ogólnie cała drużyna trenuje bardzo ciężko, trzeba więc patrzeć przed siebie. Potrzebujemy pasji i cierpliwości.

 

ahonen janne b.leja 300x200 - PEKKA NIEMELÄ dla SkokiPolska o KRYZYSIE FIŃSKICH SKOKÓW, JEGO POWODACH i SPOSOBACH NA POPRAWĘ SYTUACJI
Janne Ahonen, fot. Bartosz Leja

SkokiPolska: Janne Ahonen powrócił do skoków, co na początku wywołało sporo kontrowersji. Jak sam zapowiada – powraca po to, aby znowu znaleźć się na szczycie – ma ku temu szanse?

Pekka Niemelä: W naszym zespole nie traktujemy jego decyzji jako kontrowersyjnej. Wierzę w to, że Janne ma szansę tego dokonać. To naprawdę jest możliwe, ale nie stanie się to „automatycznie”. Janne zdaje sobie z tego sprawę i jest bardzo zmotywowany podczas treningów. W czerwcu badania wykazały, że jest cały czas na najwyższym poziomie fizycznym. Pod względem budowy ciała jest – jak na skoczka – szeroki w barkach i szczupły, dzięki czemu znakomicie pasuje do nowych zasad i przepisów. Starty w Hinterzarten i Wiśle były dla niego dobrym startem, co pozwala patrzeć bardzo optymistycznie.

 

SkokiPolska: Swego czasu było też bardzo głośno o powrocie Harriego Olli, chociaż miało to też znamiona medialnego „show”. Czy uważa Pan, że wciąż może on skakać w fińskiej drużynie?

Pekka Niemelä: Robiąc głośną medialną prezentację nie ma się czego szukać w fińskiej drużynie narodowej. W każdym razie – życzę mu wszystkiego dobrego. Harri skakał w krajowych konkursach od połowy lipca, jednak w tym czasie naprawdę nie pokazał dobrej dyspozycji. Wszystko okaże się w przyszłości.

 

SkokiPolska: Skoki narciarskie w Finlandii mają obecnie wiele kłopotów - kontuzje zawodników, problemy finansowe, a Pan jako trener kadry narodowej - jest najbardziej krytykowaną osobą. Jakie są główne przyczyny kryzysu fińskich skoków według Pana?

Pekka Niemelä: Zawsze jest tak, że zdarzają się momenty kryzysu, wśród ludzi, w polityce, w sporcie, pytanie tylko, czy kryzys przynosi w końcu coś pozytywnego, czy same negatywy. Tak czy inaczej - przynosi zmiany i ich właśnie poszukuję. Oczywiście to trochę smutne, że ludzkie emocje przeważają nad dokładnymi i poprawnymi analizami, ale czasem tylko to się liczy. Wewnątrz siebie należy wiedzieć, jak sprawy mają się naprawdę i co powinno być zrobione. W 2011 i 2012 roku straciliśmy 6 najlepszych zawodników w bardzo krótkim czasie (kontuzje Happonena, Larinto i Koivuranty oraz zakończenie kariery przez Olli, Hautamaekiego i Ahonena). W obliczu tego - nikt nie mógł nic zrobić. W latach 2005-2013 sukcesy zespołu fińskiego spoczywaly głównie na ich ramionach i nagle - tego wszystkiego zabrakło.

larinto ville 300x199 - PEKKA NIEMELÄ dla SkokiPolska o KRYZYSIE FIŃSKICH SKOKÓW, JEGO POWODACH i SPOSOBACH NA POPRAWĘ SYTUACJI
Ville Larinto, fot. SkokiPolska

Nastąpiło też dużo poważnych wyzwań finansowych, których realizacja spowodowała wiele skutków ubocznych (takich jak m.in. słaby system szkolenia w skokach narciarskich). Wyjazdy na zawody FIS Cup są opłacane w 100% przez skoczków, lub ich rodziców, na Puchary Kontynentalne - jest to ponad 50%. Cały sprzęt narciarski muszą opłacić zawodnicy. Brak jest profesjonalnych trenerów - w 11 na 15 centrów szkoleniowych i klubów narciarskich - trenerzy pracują na zasadzie wolontariatu. W zeszłym sezonie odpowiedzialność szkoleniowa spoczywała na trenerach osobistych, bądź też na centrach szkoleniowych, a nie na kadrze narodowej. Brakuje zgrupowań kadry narodowej, a trener główny musiał pełnić jednocześnie obowiązki sekretarza i dyrektora sportowego. Drużyna nie miała też do dyspozycji fizjoterapeuty dla kontuzjowanych sportowców, przez co zostawali oni bez żadnego wsparcia. Niestety po 2000 roku wielu potencjalnych zawodników zakończyło swoją karierę bardzo wcześnie (np. w wieku 20 lat), ponieważ ich poczynania nie były wspierane przez system. Tylko najwytrwalsi kontynuowali treningi. Musimy teraz jednak patrzeć w przyszłość, ponieważ wymienione przeze mnie kwestie nie były w moich rękach.

Ponadto ilość skoczków narciarskich - juniorów - w Finlandii jest za mała, a nowa generacja zawodników - nie była w stanie zastąpić najlepszych. To jedno z największych wyzwań - stworzyć na nowo system składający się ze znacznie większej ilości zawodników, taki jaki był konkurencyjny jeszcze w latach 90-tych i na początku XX wieku. Wyjechałem za granicę w 2002 roku, a w tym czasach odnosiliśmy sukcesy na każdym poziomie. Później stało się coś niedobrego, postęp osłabł. Wróciłem do Finlandii w 2010 roku i zmiany okazały się ogromne - zarówno w klubach, jak i w kadrach - nie było odtąd kadry B.

Asikainen Lauri S.Piwowar 300x200 - PEKKA NIEMELÄ dla SkokiPolska o KRYZYSIE FIŃSKICH SKOKÓW, JEGO POWODACH i SPOSOBACH NA POPRAWĘ SYTUACJI
Lauri Asikainen, fot. Stefan Piwowar

 

SkokiPolska: Fińscy skoczkowie mówili nam, że istnieje problem w systemie szkolenia, już od podstaw. Trenerzy klubowi mają zupełnie inny pogląd na trening, niż chociażby trener kadry narodowej. Jak Pan dogaduje się z trenerami klubowymi?

Pekka Niemelä: Wykonuję naprawdę bardzo dużo pracy, aby wszyscy równali do tej samej "linii". Nie jest to łatwe w przypadku braku jednolitego systemu, jednak obecnie czuję, że jesteśmy na drodze do poprawy. Mam obiecane wsparcie Komitetu Olimpijskiego dla kadry A, co pozwoli na zorganizowanie kilku obozów szkoleniowych. Należy mieć mentalność osoby, która się nie poddaje i pracować w drużynie - to klucz do sukcesu.

W fińskich skokach przez wiele lat wierzono, że jeden lub dwóch naszych zawodników - zawsze będzie na szczycie. W związku z tym nie podjęto żadnych działań, ani budowy systemu pozwalającego kontynuować sukcesy Ahonena i Hautamaekiego. Sukcesy były widoczne w zawodach najwyższej rangi, ale od 2007 roku - jeśli spojrzymy na punkty PK lub FIS Cup - mieliśmy tam bardzo niski udział w jakichkolwiek osiągnięciach.

 

SkokiPolska: Czy obecnie widzi Pan w Finlandii talenty na miarę Nykaenena, Ahonena, czy Hautamaekiego?

Pekka Niemelä: Wierzę, że zawsze jest na to szansa. Kiedy w 2006 roku zaczynałem pracę we Francji, nikt nie mógł sobie wyobrazić tego, że francuski skoczek może być na podium zawodów Pucharu Świata. Dokonał tego Emmanuel Chedal [3. miejsce w 2009 r. w Lillehammer - przyp.red.], a Lazzaroni był piąty.

Szczerze mówiąc, myślałem, że Ville Larinto w sezonie 2010/2011 będzie wschodzącą gwiazdą fińskich skoków narciarskich, jako że znajdował się na podium zawodów PŚ, a w wielu konkursach oddawał najdłuższe skoki. Działo się to jednak przed kontuzją, której doznał 1 stycznia 2011 roku w Garmisch-Partenkirchen, później przyszła kolejna kontuzja - tego samego więzadła krzyżowego. Teraz w Finlandii potrzebujemy cierpliwości, która pozwoli nam zbudować szeroki system, nie tylko 1 zawodnika. 

hautamaeki matti j.mikulski 300x199 - PEKKA NIEMELÄ dla SkokiPolska o KRYZYSIE FIŃSKICH SKOKÓW, JEGO POWODACH i SPOSOBACH NA POPRAWĘ SYTUACJI
Matti Hautamaeki, fot. Jakub Mikulski

 

SkokiPolska: Jakie są plany fińskiej drużyny na zawody Letniej Grand Prix?

Pekka Niemelä: Mogę powiedzieć, że będzie tylko 2-3 fińskich zawodników, którzy latem będą startować w konkursach LGP, ponieważ jeśli naprawdę chcemy dojść do światowej czołówki - nie dokonamy tego poprzez starty w zawodach. Najpierw potrzebujemy ciężkiego treningu, aby podnieść wydajność i poziom sportowy zawodników. Setki skoków na skoczni, tysiące skoków imitacyjnych, siła... Potrzebne jest też szczęście. 

Przykładowo - kontuzjowany zawodnik traci 30% swojej siły oraz wytrzymałości i musi to budować od nowa. Występ na 70% w konkursie najwyższej rangi nie wystarczy do osiągnięcia dobrego wyniku - nawet jeśli jesteś skoczkiem z Finlandii. Poziom w Pucharze Świata jest obecnie bardzo wysoki, więc musimy być gotowi na 100%, aby w drużynie myśleć o sukcesie. Osobiście podjąłem decyzję, że będę wspierać zawodników kadry A tak bardzo, jak to tylko możliwe, dlatego też nie mam w planach wyjazdu na zawody LGP (może tylko na kilka). Pomimo, że nie uczestniczyłem w zawodach w Wiśle - czułem, że jest tam naprawdę wspaniale!

 

rozmawiał Bartosz Leja

 

 

Dodaj komentarz