Kiedy wzrok większości narciarskiej widowni zwrócony jest na Zakopane, po drugiej stronie świata, w koreańskim Pyeongchang (HS 109) w ramach rangi FIS Cup rywalizują skoczkowie i kombinatorzy norwescy. W rywalizacji skoczków pierwszy z konkursów padł łupem reprezentanta gospodarzy,doświadczonego Heung-Chul Choia.
Polacy nie startują w rywalizacji. Dzięki skokom na odległość 103,5 i 109,5 metra Choi wyprzedził… kolejnego Choia (Seu) i Słoweńca Roka Justina, którego kojarzymy z pucharowej rywalizacji. Obu Koreańczyków mieliśmy okazję oglądać w zawodach PŚ czy MŚ. Ze słoweńskiej kadry startowali ponadto Ernest Prislic i Jure Sinkovec. W gronie punktujących znaleźli się jeszcze skoczkowie z Holandii, Turcji, USA, Niemiec, Japonii.
Drugi z Koreańczyków z Południa uzyskiwał 104,5 i 102,5 metra. Słoweniec lądował odpowiednio: sześć metrów bliżej i metr dalej.
Co ciekawe w konkursie startowało jedynie 26 skoczków.
Kolejny konkurs na skoczni przyszłego organizatora igrzysk olimpijskich (2018) już jutro.