Po azjatyckiej części Letniego Grand Prix i miastach jak Hakuba i Ałmaty, nadszedł czas na powrót do Europy. LGP 2012 zakończą zawody w Hinzenbach (Austria) i Klingenthal (Niemcy), a walka o zwycięstwo w generalnej klasyfikacji zapowiada się bardzo ciekawie.
Andreas Wank to pierwszy niemiecki skoczek, który po wygranej Svena Hannawalda 13 lat temu, może świętować zwycięstwo w tym letnim, prestiżowym cyklu. Skoczek wygrał konkurs w Hinterzarten i oba w Hakubie.
„Wziąłem kilka dni wolnych po naszym ostatnim zgrupowaniu w Predazzo. Teraz czekam na ostatnie zawody w Hinzenbach, a zwłaszcza w Klingenthal, gdzie także odbędą się Mistrzostwa Niemiec po finale Grand Prix” – powiedział Wank.
Biorąc pod uwagę długą podróż, Wank pominął zawody w Ałmatach, ale dzięki dobrym pozycjom uzyskanym w poprzednich konkursach, wciąż pozostaje liderem (409 pkt.). Jurij Tepes jest drugi (346 punktów), wyprzedzając Simona Ammanna (305 pkt.). Szwajcar nie wystąpi już w tegorocznym LGP, więc sprawa trzeciego miejsca jest ciągle otwarta. Powalczą o nie: Reruhi Shimizu (Japonia), Tom Hilde (Norwegia), Taku Takeuchi (Japonia), a może nawet nasz reprezentant – Dawid Kubacki.
„Andreas Wank ma duże szanse na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Cały zespół jest dumny z jego dotychczasowych występów i liczymy na to, że tytuł zwycięzcy LGP powróci do Niemiec po 13 latach.” – zapewnił trener Werner Schuster.
Oprócz Wanka, Werner Schuster powołał także Richarda Freitaga, Maximiliana Mechlera, Pascala Bodmera i Danny Quecka do dwóch ostatnich konkursów w serii letniej. Po sześciu miesiącach przerwy, z powodu problemów z kręgosłupem, powraca Severin Freund, który również wystąpi na ostatnich zawodach.
Tylko Michael Neumayer nie weźmie udziału w tych wydarzeniach. Sportowiec zwichnął ramię w drugim konkursie w Hakubie i musiał poddać się operacji.
Źródło: fisskijumping.com / informacja własna