Polscy skoczkowie otarli się dziś o podium w Klingenthal. W drużynowym konkursie PŚ zajęli 4. miejsce, jednak ich skoki mogły satysfaksjonować polskich kibiców, a jak się okazuje – także trenera Łukasza Kruczka. „Jak najbardziej założenie jakie mieliśmy przed rozpoczęciem sezonu, czyli spokojne wejście w sezon zostało zrealizowane.” – powiedział.
„Wszyscy zawodnicy skoczyli dziś tak jak chcieliśmy, oddali swoje dobre skoki. Dziś bardzo dużo zależało od tego jakie warunki zawodnik 'wylosowali’. Niestety taka była pogoda i na to nic nie poradzimy. To jest wpisane w skoki.” – mówi polski szkoleniowiec.
Kruczek ocenia też każdego z polskich kadrowiczów: „Drugi skok Piotrka Żyły był bardzo dobry, w bardzo dobrych warunkach. Nie mogę się jednak zgodzić z opinią, że Kamil Stoch i Dawid Kubacki nie skoczyli na 100 procent swoich możliwości. Skok Dawida był najlepszy jaki tutaj od wczoraj oddał. Kamil tez skoczył dobrze i nie mamy do nich zastrzeżeń. Bardzo dobry skok oddał Krzysiek Biegun. Jest to zawodnik, który już wiele razy pokazał, że jest i będzie bardzo wartościowy.”
Trener Polaków zapytany o słabszą dyspozycję Austriaków i Norwegów odpowiedział: „Nie jestem bardzo zaskoczony, mniej więcej wiedzieliśmy jak się prezentują na treningach. Myślę jednak, że mimo wszystko dojdą do swojego poziomu w kolejnych konkursach.”
O warunkach pogodowych Kruczek mówi: „Nie było szans na to, aby nie odwołać konkursu. Podmuchy dochodziły do 10 m/s.”.
rozmawiał Bartosz Leja