Dzisiejszy konkurs w Oberstdorfie nie był dla Polaków tak udany, jak poprzednie zawody w ramach Pucharu Świata. Trener polskiej kadry Łukasz Kruczek także ma mieszane uczucia dotyczące występu kadry.
–
SkokiPolska: Jak mógłby Pan określić dzisiejszy występ polskich skoczków w Oberstdorfie?
SkokiPolska: Największym plusem jest występ Klimka Murańki, czy Klimka stać w obecnej dyspozycji na więcej takich skoków jak w pierwszej serii (141,5 m)?
Łukasz Kruczek: Jego pierwszy skok był bardzo dobry, do tego miał rewelacyjne warunki i szczęście. Stać go na sto procent na więcej takich skoków, nie mamy co do tego wątpliwości.
SkokiPolska: Co można powiedzieć o występie Kamila, czy popełnił w skokach jakieś znaczące błędy?
Łukasz Kruczek: W pierwszej serii za bardzo zwęził narty po odbiciu i się skrzyżowały. Uniemożliwiło to uzyskanie właściwej pozycji w locie i odbiło się na odległości.
SkokiPolska: Trochę zależało dziś od wiatru, ale chyba nie można powiedzieć, że znacznie utrudniło to skoki Polakom?
Łukasz Kruczek: Bardzo dużo zależało od wiatru. Oberstdorf, jak co roku pokazał że jest miejscem gdzie trzeba mieć bardzo dużo szczęścia. Dziś aby być wysoko, trzeba było mieć przynajmniej w jednej serii dobre warunki, by dało się odlecieć.
SkokiPolska: Sporo było dzisiaj zmian belek, czy według Pana miało to duży wpływ na wyniki rywalizacji?
Łukasz Kruczek: Zawsze zmiany belek mają wpływ, ale jak są duże zmiany warunków wtedy trzeba reagować.
SkokiPolska: Planuje Pan jakiekolwiek drobne zmiany, decyzje, czy raczej pełen spokój przed konkursem w Garmisch-Partenkirchen?
Łukasz Kruczek: Pełen spokój, nie ma żadnych problemów które trzeba by mocno korygować. Jest to kolejny konkurs i podchodzimy do niego tak jak do pozostałych.
SkokiPolska: Co do samej skoczni, obiekt w Ga-Pa powinien bardziej „pasować” Polakom?
Łukasz Kruczek: Jak się skacze dobrze, to na każdej skoczni, a kwestia szczęścia jest już losowa.
rozmawiał Bartosz Leja