Kwalifikacje w Trondheim w wykonaniu Polaków to niewątpliwie pozytywny zwrot akcji w końcówce tego sezonu. Podobnie jak przez większość sezonu – w jutrzejszych zawodach zobaczymy komplet „biało-czerwonych”. Z takiego obrotu sprawy musi być zadowolony Łukasz Kruczek.
SkokiPolska: Dzisiejszy dzień może Pan zaliczyć do udanych – można powiedzieć, że nie tylko Kamil, ale cała drużyna – łapie drugi oddech?
Łukasz Kruczek: Kwalifikacje jak najbardziej udane, skoki też coraz lepsze. Nie jest to jednak jeszcze to, czego byśmy sobie życzyli. Ale powoli, krok za krokiem idzie ku lepszemu.
SkokiPolska: Kamil Stoch zdaje się nie oddawać w ogóle słabszych prób – co można powiedzieć o jego dzisiejszych treningowych skokach?
Łukasz Kruczek: Pierwszy bardzo mocno spóźniony [129,5 m / 9. miejsce], drugi tylko trochę [139,5 m / 2. miejsce]. Kamil skacze z dużą pewnością siebie i jest w doskonałej dyspozycji fizycznej.
SkokiPolska: Piotr Żyła i Maciej Kot stabilizują swoją formę – zamierzacie jeszcze coś w ich skokach ulepszać, czy nie chcecie „przekombinować”?
Łukasz Kruczek: Ze skoku na skok ich technika jest lekko skorygowana. Mamy świadomość, że za dużo na raz nie można zrobić. Staramy się wszystko delikatnie korygować.
SkokiPolska: Skocznia w Trondheim jest dość dużym obiektem, czy to tutaj wybierze Pan kadrę na nadchodzące Mistrzostwa Świata w lotach?
Łukasz Kruczek: Bardzo możliwe, że w Harrachovie zameldujemy się szóstką zawodników i dopiero po dwóch skokach treningowych, tam na miejscu, wybierzemy czwórkę.
rozmawiał Bartosz Leja
