Andrzej Stękała zajmując drugie miejsce w piątkowych zawodach FIS Cup w Notodden, potwierdził wysoką formę polskich juniorów. Co więcej, tuż za nim uplasował się Krzysztof Leja, a w czwartek na podium znalazł się także Przemysław Kantyka. – Nadal jesteśmy w dobrej dyspozycji, lecz jeszcze brakuje błysku w naszych skokach – ocenia aktualny lider cyklu FIS Cup 2014/2015.
Stękała, który po letniej odsłonie skoków w ramach FIS Cup prowadził w klasyfikacji generalnej, nadal potwierdza dobrą passę. W piątkowym konkursie w Notodden skacząc 98 i 94 metry znalazł się na drugim miejscu. Jak twierdzi, wszystkich juniorów stać na jeszcze lepsze występy. – Myślę, że nadal jesteśmy w dobrej dyspozycji, lecz jeszcze brakuje błysku w naszych skokach. W moich skokach widać znaczną poprawę w locie, jednak nie jest to do końca takie dobre, jak w poprzednich latach – mówi.
Zapytany o to, czy myśli o klasyfikacji generalnej cyklu, w której jest liderem, odparł: – Nie skupiam się na klasyfikacjach. Dopiero po tym pytaniu o tym pomyślałem. Zawsze skaczę po prostu to, na co mnie stac w danym dniu.
Czy podobnie jak czwartkowy bohater dnia, Przemysław Kantyka, tak też i Andrzej Stękała myśli o startach w Pucharze Świata? – Jak najbardziej chciałbym wystartować w Pucharze Świata, jak i cała ekipa kadry juniorskiej. Musimy jednak dobrze skakać, żeby pokazać się z jak najlepszej strony – zakończył.
Kolejne konkursy FIS Cup odbędą się w słowackim Szczyrbskim Plesie (20-21 grudnia), gdzie już od kilku tygodni przygotowana w zimowych warunkach jest skocznia K-90. Najprawdopodobniej w konkursach tych również polscy juniorzy wystartują. Co więcej, przed wszystkimi naszymi reprezentantami świąteczne mistrzostwa Polski w Wiśle-Malince (23 grudnia).
Czytaj więcej o świątecznych MP w Wiśle >>
informacja własna