Piotr Żyła był dzisiaj naszym najlepszy skoczkiem w Bischofshofen. Wiślanin na skoczni im. Paula Ausserleitnera rozkręcał się ze skoku na skok. Ostatecznie w kwalifikacjach uplasował się na 9. lokacie i w jutrzejszym konkursie zapowiada walkę. – Czuję się bardziej pewny siebie, niż zmęczony turniejem – mówi.
W pierwszej serii treningowej Żyła skoczył 123 metry (26. miejsce), jednak w drugim treningu i kwalifikacjach było już znacznie lepiej – 126 i 135 metrów i odpowiednio 11. i 9. miejce.
– Nie jestem jeszcze zmęczony Turniejem Czterech Skoczni. W tym roku jakoś umiem sobie z tym poradzić, żeby zapominać o skokach, jak nie jestem na skoczni i to jest dla mnie najważniejsze. Czuję się bardziej pewny siebie, niż zmęczony turniejem – powiedział Żyła po zakończeniu kwalifikacji.
Popularny „Wewiór” zapytany o zeskok, któy wielu skoczkom sprawił dziś problem, odparł:
– Na pewno było trochę dziur i ciężej się dzisiaj lądowało. Też mi trochę narta uciekała podczas treningu. Trzeba skakać na tym co jest, a jutro może ciutkę lepiej to przejadą. Ale z tego co pamiętam to tutaj zawsze tak było naprawdę.
rozmawiała w Bischofshofen Julia Piątkowska