You are currently viewing Czeskie zawodniczki o kontroli kombinezonów i przygodzie ze skokami

Czeskie zawodniczki o kontroli kombinezonów i przygodzie ze skokami

Pesatova Zdena fot.archiwum.zawodniczki - Czeskie zawodniczki o kontroli kombinezonów i przygodzie ze skokamiW pierwszych letnich zawodach cyklu FIS Cup w austriackim Villach wystąpiły tylko dwie czeskie zawodniczki, Zdena Pešatova i debiutująca w zawodach pod egidą FIS Marta Křepelkova. Nam opowiedziały o swoich wrażeniach związanych z konkursowymi występami, sukcesach i największych sportowych marzeniach.

 

Marta Křepelkova ma 24 lata, mieszka w Pradze i na tamtejszej Politechnice studiuje… automatykę i robotykę. W skokach zakochała się 5 lat temu, oglądając je, jak wielu z nas, w domu przed telewizorem. – Chciałam latać. Najpierw marzyłam o skokach na obiekcie K-26, potem K-40, K-60, później na K-90. Ale teraz pewnie nieprędko pojawię się w zawodach. Potrzebuję treningu. Zaczęłam uprawiać skoki w wieku 19 lat, a łączenie wyjazdów na konkursy ze studiowaniem nie jest takie proste – mówi.

W czasie minionego weekendu Czeszka spełniła marzenia o debiucie w zawodach organizowanych przez Międzynarodową Federację Narciarską. Choć zajęła 33. oraz 37. miejsce i dwukrotnie nie zdołała awansować do 2. serii, jest z siebie zadowolona. Jakie emocje towarzyszyły jej podczas weekendu w Villach? – Nie mogłam się doczekać tych zawodów, choć start w konkursie organizowanym przez FIS był dla mnie dużym wyzwaniem. Nie wiedziałam, jak wyglądają zawody takiej rangi od wewnątrz. Byłam zaskoczona ścisłą kontrolą kombinezonów na szczycie skoczni, denerwowałam się, bo nie chciałam zostać zdyskwalifikowana, jak wiele dziewczyn przede mną – zapewnia.

Nie obyło się też bez stresu i chęci osiągnięcia lepszego wyniku. – W sobotę na skoczni czułam się bardzo dobrze, w niedzielę za dużo myślałam o wyniku, o tym, żeby zająć lepsze miejsce, przez co byłam mniej skoncentrowana. Cieszę się, że nie byłam ostatnia, ale mam nadzieję, że będzie coraz lepiej. Mimo wszystko, 24-letnia Czeszka pozytywnie ocenia swój występ. – Dopiero uczę się startów na większych skoczniach, ale konkursy w Villach były dla mnie pozytywnym, a przede wszystkim cennym doświadczeniem.

Pewnie wielu kibiców zastanawia się, jak w praktyce wygląda nowa procedura mierzenia skoczków na szczycie skoczni. – Osoby odpowiedzialne za sprzętowe pomiary mają przyrząd, którym sprawdzają rozmiar kombinezonu w kroku. Albo mówią, że wszystko w porządku, albo dyskwalifikują. Nawet jeśli któraś z dziewczyn zapytała, o ile centymetrów kombinezon był za duży bądź za mały, nie uzyskała odpowiedzi. Każdy, kto został zmierzony, nie może już robić zupełnie nic z kombinezonem, dotykać, zmieniać. Jeśli któraś z dziewczyn dotknie stroju, zostanie zdyskwalifikowana – tłumaczy.

Choć pojawiła się dodatkowa kontrola na szczycie skoczni, nie brakuje także tej standardowej, odbywającej się już po oddanym skoku. Taką przeszła właśnie dziś Marta Krepelkova. – Dziś byłam sprawdzana także na dole skoczni. Biorąc pod uwagę moje krótkie skoki, było to dość zabawne. Sprawdzano moją wagę i ubrania, które miałam pod kombinezonem, zwłaszcza długość rękawów. Jak widać, w pierwszym starcie doświadczyłam właściwie wszystkiego – zakończyła 24-letnia skoczkini trenująca w klubie Harrachovie.

Razem z Křepelkovą w zawodach inaugurujących letni cykl FIS Cup wystartowała 16-letnia Zdena Pešatova, która uplasowała się odpowiednio na 11. i 13. miejscu. Choć na półmetku obu konkursów zajmowała wyższe lokaty (8. pozycja w sobotę i 10. w niedzielę), nie zdołała ich utrzymać. Mimo wszystko jest zadowolona ze swojego występu. – Moje konkursowe skoki były lepsze od treningowych. Zdobyłam też kolejne doświadczenie, dlatego cieszę się, że mogłam tu być i startować wraz z innymi dziewczynami. Każdy konkurs wyższej rangi jest ważny, bo dzięki temu nabieram pewności siebie, a nie startuję w takich zawodach zbyt często.

Brak startów w przypadku 16-letniej Czeski wiązał się też z licznymi kontuzjami. – W styczniu 2014 roku miałam operację kolana związaną z uszkodzonym więzadłem. Rehabilitacja była bolesna, ale wcześniej miałam już wiele kontuzji, dlatego zdążyłam się do tego przyzwyczaić – żartuje. Jednak, jak wiadomo, sport to nie tylko kontuzje, ale także marzenia i sukcesy. Pešatova bez wahania wymieniła swoje największe osiągnięcie w dotychczasowej karierze i największe sportowe marzenie – Największe osiągnięcie to 3. miejsce w konkursie Pucharu Kontynentalnego w Falun, które zajęłam w styczniu tego roku, a marzę o występie na igrzyskach olimpijskich za 3 lata – zakończyła reprezentantka klubu Jkl Desna.

 

rozmawiała Kasia Nowak

 

Dodaj komentarz