Kamil Stoch pomimo przejściowych trudności na początku tego sezonu wciąż pozostaje największą polską nadzieją na dobry wynik w rozpoczynającym się dzisiaj Turnieju Czterech Skoczni. Czy 28-latka będzie stać na walkę z najlepszymi? – Myślę że teraz wszystko jest już na dobrej drodze. Przyjechałem z nowymi siłami i energią – mówi.
Najlepszą lokatą wywalczoną tej zimy jest dla Stocha szóste miejsce w Niżnym Tagilu. Dwukrotnie mistrz olimpijski nie zdołał jednak uplasować się w finałowej trzydziestce konkursowej. Po nieudanych skokach w Engelbergu zrezygnowany przyznawał, że nie wie, co jest tego przyczyną. Teraz Stoch z nową nadzieją przystępuje do swojego 11. Turnieju Czterech Skoczni w karierze.
– Czuję, że to może być bardzo fajny Turniej Czterech Skoczni. Myślę że teraz wszystko jest już na dobrej drodze. Oczywiście, nie mogę powiedzieć, że jest już super i rewelacyjnie. Wiem, że czeka mnie mnóstwo pracy, ale nie mogę się jej doczekać. Muszę tylko poukładać wiele rzeczy i zrobić remanent w głowie. Przyjechałem na Turniej Czterech Skoczni z czystą głową, nowymi siłami i energią – zapewnił lider polskiej kadry w rozmowie z Kamilem Wolnickim z „Przeglądu Sportowego”.
O niepowodzeniach pierwszej części sezonu, Stoch mówi dość odważnie. – Nie radziłem sobie, przytłoczyło mnie to wszystko. Czuję, że to, co najtrudniejsze mam za sobą i patrzę przed siebie. Niczego nie obiecuję, ale powiem, że bardzo chcę walczyć.
Przypomnijmy, że w dotychczasowych turniejowych startach Polaka na skoczniach w Niemczech i Austrii, najwyższą zajętą przez niego lokatą była czwarta, wywalczona w sezonie 2012/2013. Poza tym Stoch jeszcze trzykrotnie mieścił się w czołowej dziesiątce stawki (miejsca: 7., 8. i 10.). Podopieczny trenera Łukasza Kruczek dwukrotnie stawał też na konkursowym podium na Bergisel w Innsbrucku – był drugi w 2013 i trzeci w 2014 roku.
źródło: eurosport.onet.pl