Konkursy Pucharu Świata w Ljubnie były najważniejszym punktem sezonu dla silnej żeńskiej reprezentacji Słowenii w skokach narciarskich. Na własnym terenie podopieczne trenera Stane Baloha zaprezentowały się znakomicie – pierwszy triumf w karierze wywalczyła Maja Vtič, poza nią na podium uplasowała się też Špela Rogelj.
28-letnia Maja Vtič od początku tego sezonu prezentowała bardzo równą i wysoką formę, trzykrotnie plasując się na pucharowym podium (w Lillehammer i dwukrotnie w Zao). Doświadczona skoczkini zajmuje też trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej cyklu. Słowence do pełni szczęścia wciąż brakowało jednak triumfu. Ten nadszedł w najlepszym momencie – podczas zawodów w ojczyźnie. Pierwsze zwycięstwo w zawodach PŚ odniosła w sobotę, dwukrotnie osiągając odległość 91 metrów.
– W Pucharze Świata z sezonu na sezon poprawiałam swoje wyniki, robiłam postępy i czegoś się uczyłam. Nie denerwowałam się nawet, kiedy kilkukrotnie spadałam z podium. Wiedziałam, że powoli wspinam się ku górze. Starałam się koncentrować na swoich skokach. Teraz jestem bardzo szczęśliwa – skomentowała po wygraniu pierwszego konkursu w Ljubnie i przyznała: – Zaletą byli też fani, którzy dali mi dodatkową energię. Miałam też przewagę, ponieważ skakałam u siebie już nie po raz pierwszy. Nadal jestem jednak w szoku.
Tuż za nią znalazła się fenomenalna liderka klasyfikacji generalnej, Sara Takanashi, a czołową trójkę uzupełniła kolejna Słowenka, Špela Rogelj. – Kilkukrotnie byłam tutaj czwarta. Ostatecznie wskoczyłam na podium po wszystkich problemach, które ostatnio miałam. Najlepiej jest stanąć na podium właśnie u siebie, to niesamowite uczucie – powiedziała po zawodach.
W drugim dniu zmagań Vtič potwierdziła wysoką formę zajmując drugie miejsce za Austriaczką Danielą Iraschko-Stolz i ustanawiając nowy żeński rekord obiektu HS-95 w Ljubnie, który od niedzieli wynosi 95,5 metra. – Na początku nie wydawało mi się, że będę tu ponownie na podium. Mój drugi skok był jednak świetny, jestem bardzo zadowolona z tego konkursu – oceniła.
Ponownie bardzo dobry występ zaliczyła też Rogelj, która była piąta. Dodajmy, że bardzo udany debiut w zawodach Pucharu Świata zaprezentowała 15-letnia Nika Križnar (14. i 12. miejsce). Poza nimi pucharowe punkty zdobywały: Katja Požun, Urša Bogataj oraz Eva Logar.
Niewątpliwie głównym ojcem sukcesu słoweńskich skoczkiń jest trener kadry narodowej Stane Baloh – postać bardzo charyzmatyczna, ale też zachowująca spory dystans. O tym świadczyć mogą bardzo żywiołowe reakcje szkoleniowca po sobotnim triumfie Vtič. Dodajmy, że funkcję jego asystenta pełni niegdyś znakomity słoweński skoczek, Primož Peterka.
Panie czekają teraz zawody w fińskim Lahti, które będzie debiutować w roli organizatora żeńskiego Pucharu Świata. Tam rolę gospodyń będą pełniły najprawdopodobniej: Julia Kykkänen, Susanna Forsström i Jenny Rautionaho.
źródło: delo.si