Po inauguracji cyklu LGP we Francji, w której na starcie pojawiła się norweska kadra B, trener Alexander Stoeckl postanowił zabrać do Wisły swoich aktualnie najmocniejszych (i dyspozycyjnych) podopiecznych. Pod nieobecność kontuzjowanych gwiazd (Tande i Gangnesa), na skoczni im. Adama Małysza zaprezentuj się m.in. Forfang i Fannemel.
Już letnie przygotowania przysporzyły trenerowi Stoecklowi sporego bólu głowy. Poważnej kontuzji kolana nabawił się Kenneth Gangnes, kłopotliwych urazów doznali także Daniel-Andre Tande oraz Rune Velta. W związku z tym w konkursach FIS Grand Prix w Wiśle Malince zaprezentuje się nieco zmieniony skład ekipy Wikingów. Mimo problemów, szkoleniowiec chce do Polski zabrać swoich najmocniejszych podopiecznych, którzy nie zmagają się z dolegliwościami zdrowotnymi.
Pewni udziału w drugim etapie LGP są już: Anders Fannemel, Johann Andre Forfang, Andreas Stjernen i Joachim Hauer. Do składu powinien także dołączyć Tom Hilde, możliwe także, że Stoeckl zaufa jednemu z podopiecznych Thomasa Lobbena z kadry B, którzy zainaugurowali sezon w Courchevel. Przypomnijmy, że we Francji reprezentantami Norwegii byli: Rune Velta, Robert Johansson, Joacim Oedegaard Bjoereng i Halvor Egner Granerud. Tym samym drużyna pod wodzą austriackiego szkoleniowca najprawdopodobniej wykorzysta 6-osobową kwotę startową, która przysługuje jej w pierwszym periodzie sezonu 2016/2017.
Niedawno Alexander Stoeckl odniósł się także do licznych kontuzji, które przydarzyły się jego zawodnikom. - Nie uważam, żeby urazy były wynikiem naszego treningu. To zupełny przypadek, że wydarzyło się to równocześnie. Nie można porównywać kontuzji Kennetha, Daniela i Rune, są to trzy zupełnie różne uszkodzenia, nie można ich ze sobą wiązać - podkreślił 42-latek i dodał: - Poważne obrażenia ma Gangnes, dla Tande to krótki, sześciotygodniowy etap, a uraz Velty jest drobny, szybko minie.
Jak przyznał doświadczony trener, nie przejmuje się przesadnie kontuzjami, a także tym, że norweski zespół w ostatnich miesiącach i latach opuściło wielu doświadczonych zawodników. - Wszystko okaże się gdy nadejdzie zima. Nie myślę o tym teraz zbyt dużo, jestem przyzwyczajony do tego, że niektórzy ludzie odchodzą. Wiem, że mamy wystarczająco dużo skoczków gotowych do przyspieszenia, mam nadzieję, że dołączy do nas ktoś z kadry B.
źródło: nettavisen.no