You are currently viewing Maciej Kot: „Moje marzenia zawsze są wielkie”

Maciej Kot: „Moje marzenia zawsze są wielkie”

Kot Maciej LMP.Wisla .2016.press fot.Julia .Piatkowska - Maciej Kot: "Moje marzenia zawsze są wielkie"Maciej Kot ma za sobą fenomenalny sezon letni, podczas którego nie schodził z podium odnosząc pięć konkursowych zwycięstw oraz triumf w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix. Jak sam przyznaje, prawdziwym priorytetem jest dla niego zima. - Oddałbym zwycięstwo w Grand Prix w zamian za wygraną w Pucharze Świata - zapewnia.

 

Kot ma za sobą najlepszy okres w karierze, podczas którego deklasował rywali, w tym także największego bohatera minionej zimy, Słoweńca Petera Prevca. Fenomenalne rezultaty mają być zasługą nowych metod szkoleniowych wprowadzonych przez trenera Stefana Horngachera.

Wyniki, które osiągnąłem, były dla mnie zaskoczeniem. Trener Stefan Horngacher przyszedł z konkretnym pomysłem na skoki. Powiedział: tak wygląda perfekcyjny skok, tak macie skakać i do tego będziemy dążyć. Potrafił podejść indywidualnie do każdego zawodnika i wytłumaczyć to w taki sposób, że rozumiemy go i wiemy, jak mamy to wykonać. W poprzednich latach rzadko zdarzało się, żeby przez wszystkie zawody i treningi pomysł był właściwie ten sam. Austriaka postrzegam nie tylko jako trenera, ale także psychologa, który umie dotrzeć do zawodnika - powiedział młodszy z braci Kot w rozmowie z Michałem Bugno z portalu sportowefakty.wp.pl.

Kot Maciej lot.WC .Lillehammer.2015 fot.Julia .Piatkowska 300x200 - Maciej Kot: "Moje marzenia zawsze są wielkie"
Maciej Kot (fot. Julia Piątkowska)

Kot opowiedział także o konkretnych zmianach technicznych, które austriacki szkoleniowiec wprowadził w życie w polskiej kadrze. - Dwa główne elementy, które się zmieniły, dotyczą odbicia. Jego rozpoczęcie zawsze miało się zaczynać od biodra, a teraz ma się zaczynać od otwarcia klatki piersiowej. Co ciekawe, kiedyś było to wytykane jako błąd. To dla mnie duża zmiana. Różni się też samo wykończenie odbicia. Kiedyś trzeba było najpierw skierować narty w dół i wykończyć to stawem skokowym, a dopiero później narty szły do góry. Teraz do góry wychodzą od razu.

Okazuje się, że sporym wsparciem dla reprezentanta zakopiańskiego AZS-u było także dołączenie do sztabu szkoleniowego Adama Małysza. - Byłem naprawdę bardzo zadowolony. Adam zawsze był blisko naszej kadry. Chętnie z tego korzystamy, bo jest prawdziwą skarbnicą wiedzy i doświadczenia. Trzeba od niego czerpać. Nie ma w Polsce drugiego zawodnika, który miałby na koncie tyle sukcesów. Zawsze jest pomocny i zawsze można z nim pogadać - przyznał Kot.

Zapytany o oczekiwania względem zbliżającego się sezonu zimowego, 25-latek odparł: - Oddałbym zwycięstwo w Letniej Grand Prix w zamian za wygraną w Pucharze Świata. Moje marzenia zawsze są wielkie. Są szanse na walkę o zwycięstwa, ale zobaczymy, jak to wszystko dalej się potoczy.

 

źródło: wp.pl

 

Dodaj komentarz