Mimo, że do rozpoczęcia "olimpijskiej" zimy jeszcze ponad pół roku, trenerzy wraz ze swoimi podopiecznymi przygotowują plan na igrzyska w PyeongChang i zbierają siły do walki na najwyższym poziomie. Norwescy szkoleniowcy zarówno kobiet jak i mężczyzn poinformowali ostatnio, kto znajdzie się w kadrach narodowych w sezonie 2017/2018.
Żelazna norweska szóstka
Wśród „Wikingów” obyło się bez większych niespodzianek. Austriacki trener Norwegów podał nazwiska sześciu skoczków, którzy będą mogli liczyć na przygotowania do startów w zawodach najwyższej rangi przy wsparciu rodzimego związku narciarskiego. Po kontuzji i długiej rehabilitacji do zdrowia i kadry powraca wielki nieobecny minionej zimy, Kenneth Gangnes, który w sezonie 2015/2016 został wicemistrzem świata w lotach i zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Skład Norwegów na sezon 2017/18:
- Daniel Andre Tande (3. miejsce w PŚ 2016/17)
- Andreas Stjernen (12. miesjce w PŚ 2016/17)
- Robert Johansson (14. miejsce w PŚ 2016/17)
- Anders Fannemel (26. miejsce w PŚ 2016/17)
- Johann Andre Forfang (27. miejsce w PŚ 2016/17)
- Kenneth Gangnes (nieklasyfikowany).
- Wybór był dla mnie dość oczywisty. Mamy taką niepisaną umowę z innymi trenerami, że powołuje się sześciu zawodników do startu w Pucharze Świata. Cieszę się, że znowu będziemy mieli zawodnika, który dzięki swoim wyczynom przedostał się do czołówki Pucharu Świata. Robert Johansson świetnie zaprezentował się w kilku konkursach tej zimy. Kenneth Gangnes, który był kontuzjowany, jest zdrowy i dobrze zmotywowany na sezon olimpijski. Anders Fannemel z kolei to mocny punkt drużyny, drzemie w nim potencjal, mimo że minionej zimy nie pokazał całej swojej mocy. Podobnie z resztą jak Johann Andre Forfang. Co do Andreasa Stjernena, będzie on podejmował kroki, by utrzymać sie w dziesiątce Pucharu Świata. Daniel Andre Tande był najlepszy w naszej drużynie w zeszłym sezonie i jest bardzo podekscytowany, aby rolę lidera utrzymać - skomentował swoją decyzję trener Alexander Stoeckl. 43-letni szkoleniowiec mimo mieszanych odczuć po zakończonym sezonie 2016/2017 wierzy w potencjał swoich podopiecznych. - Wszyscy nie możemy się doczekać wspólnej pracy i przygotowań do zimy. To będą ekscytujące lato i jesień przed sezonem z tyloma ważnymi imprezami - dodał.
Poprzedni sezon w wykonaniu skoczków z Norwegii nie należał do najbardziej udanych. Rywalizację rozpoczęli bez lidera kadry, kilkukrotnie odsyłani byli do domu czołowi zawodnicy kadry A. Podopiecznym trenera Stoeckla nie udało się powtórzyć sukcesów z poprzednich mistrzostw świata. Tym razem z Lahti wrócili tylko ze srebrnym medalem drużynowym. Puchar Świata zakończyli z jedynym zawodnikiem w czołowej dziesiątce - był nim oczywiście Daniel Andre Tande, który miewał przebłyski szczególnie w pierwszej części sezonu, kiedy to zajął trzecią pozycję w Turnieju Czterech Skoczni.
Lundby największą nadzieją wśród Norweżek
Trener norweskiej reprezentacji kobiet, Christian Meyer, powołał trzy panie, które będą trenowały w kadrze narodowej. W tym gronie znalazły się:
- Maren Lundby (3. miejsce w PŚ 2016/17)
- Anniken Mork (46. miejsce w PŚ 2016/17)
- Silje Opseth (51. miejsce w PŚ 2016/17).
- To będzie pełen emocji sezon olimpijski. Będziemy cały czas dobrze przygotowani, skoncentrowani i kreatywni. Chcemy stworzyć najlepsze możliwe warunki, by osiągnąć główny cel, jakim są igrzyska w PyeongChang. Chcielibyśmy dopasować treningi Maren do przygotowań najlepszych chłopaków. Oznacza to poszerzenie treningów „drużyna w drużynę”. Najbliższe Maren są Anniken i Silje. Będą one miały okazję uczestniczyć w zawodach i zgrupowaniach, gdzie duży nacisk jest kładziony na codzienne, żmudne treningi - mówi szkoleniowiec zawodniczek z Kraju Wikingów.
Przypomnijmy, że minionej zimy jedyną norweską nadzieją w żeńskich skokach była wspomniana Lundby, która czterokrotnie triumfowała w konkursach Pucharu Świata. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej zajęła trzecią lokatę, tuż za znakomitymi Japonkami - Sarą Takanashi i Yuki Ito. 22-letnia zawodniczka z Lillehammer nie wykorzystała jednak życiowej szansy podczas światowego czempionatu w Lahti - mimo że prowadziła na półmetku zmagań, ostatecznie uplasowała się tuż za podium. Odnotujmy, że niewielkie zdobycze punktowe w PŚ zanotowały również wspomniane Mork i Opseth, a także Anna Odine Stroem.
Kadra B
Podobnie jak przed rokiem i dwa lata temu, głównym celem norweskiej kadry B będzie przygotowanie zawodników tak, aby startując w Pucharach Kontynentalnych mogli poczynić progres pozwalający na starty w Pucharze Świata. Trener Thomas Lobben, podkreśla, że zostały poczynione w tym kierunku zmiany w planach treningowych, a skład kadry zostanie ogłoszony wkrótce. Można się jednak spodziewać, że w gronie jego podopiecznych znajdą się m.in. punktujący w PŚ: Halvor Egner Granerud, Joakim Aune i Tom Hilde.
źródło: skiforbundet.no